Najprostsza lasagne

Do tej pory robiłam lasagne w sposób jak najbardziej klasyczny – sporo sosu beszamelowego, pokrywającego kolejne warstwy makaronu, bogate wołowe ragu z dodatkiem wątróbek, warzyw, wina. Moim zdaniem jest pyszna, zdaniem moich dzieci – niekoniecznie.

Ostatnio uprościłam przepis. Ragu jest łagodniejsze, z mięsa wołowo-wieprzowego, zrezygnowałam z wątróbek (dających gorzkawy, wytrawny posmak) i boczku. Zamiast beszamelu – tarta mozarella (taka do pizzy; musi być dobrej jakości, po rozpuszczeniu nie powinien z niej ciec tłuszcz ani woda – ja używam Galbani, bardzo dobra jest też Apetina, całkiem niezła ta z Biedronki). I tylko na wierzchu.

Takie były oczekiwania mojej córki, która jadła podobną lasagne mamy koleżanki. Czas przygotowania jest krótszy, a lasagne – no cóż, bardzo smaczna 🙂 A nawet smaczniejsza niż moja. Polecam zwłaszcza na zimne dni.

Lasagne to dość pracochłonne danie, w tej wersji jednak nie aż tak bardzo. Sos pomidorowy można zrobić dzień, a nawet dwa dni wcześniej – wtedy, kiedy mamy czas.

Można też uniknąć wcześniejszego obgotowywania gotowych płatów lasagne, które niekiedy pozostają twarde nawet po upieczeniu. Ja zawsze przygotowuję lasagne trochę wcześniej (1-2 godziny przed pieczeniem) – płaty ciasta nasiąkają lekko sosem pomidorowym i miękną, po upieczeniu mają idealną twardość.

Ważne jest też, żeby na ostatnich płatach ciasta rozprowadzić sos pomidorowy – jeśli tylko posypiemy je serem, brzeżki mogą pozostać lekko suche (jak na moim zdjęciu).

Czytaj dalej

Bouillabaisse czyli francuska zupa rybna

bouillabaisse

Bouillabaisse, dziś kosztowna królowa rybnych zup,  wywodzi się, jak wiele innych, z biednej kuchni. Gospodarne żony marsylskich rybaków gotowały ją z tego, co nie zostało sprzedane albo w ogóle było niesprzedawalne – drobnych rybek, skorupiaków, ościstych resztek. Do wywaru dorzucały, co miały w ogródku – trochę marchwi, por, czosnek, pomidory. Powstawał aromatyczny, pożywny jednogarnkowiec – doskonały po całym dniu babrania się w lodowatej wodzie na zimnym wietrze.

bouillabaisse

Bouillabaisse nie jest skomplikowana, ale wymaga pewnej uwagi, trochę czasu, zwłaszcza, jeśli samodzielnie przygotowuje się bulion (warto wtedy zrobić go więcej i zamrozić). Podaję ją w wersji najłatwiejszej – z kawałkami dużych ryb, dostępnych w każdym sklepie i w zasadzie przez wszystkich lubianych. Jeśli dorzucimy do niej krewetki, mule, przegrzebki, będzie jeszcze lepiej, ale nie jest to konieczne. Zupa jest pyszna, ostra, wyrazista. Gęsta i sycąca – jeśli podamy ją z grzankami lub bagietką, raczej nie należy planować drugiego dania.

Klasycznie do bouillabaisse dodaje się szafran – zazwyczaj tak robię, ostatnio mi zabrakło. Różnica w smaku niemal niewyczuwalna, a więc – nie jest konieczny!

Dla tych, którzy szukają eleganckiej, smacznej zupy na wigilię, bouillabaisse będzie idealna.

Czytaj dalej

Lohikeitto – fińska zupa rybna

Treściwe, skandynawskie zupy rybne są doskonałe na polską zimę – nawet jeśli nie śnieżną i mroźną, to zazwyczaj chłodną i dość ponurą.

Dzisiejsza ma same zalety – składa się ze swojskich, łatwo dostępnych produktów, błyskawicznie się ją przygotowuje, jest solidna i sycąca – może stanowić cały obiad, zwłaszcza z pajdą świeżego chleba. Miło rozgrzewa i jest pyszna – połączenia masła, koperku, śmietanki i łososia jest niezawodne.

Czytaj dalej

Bakłażany w sosie pomidorowym

bakłażany w sosie pomidorowym

Na jesień i zimę najlepsze są dania jednogarnkowe. Sycące gulasze, zawiesiste zupy, treściwe zapiekanki. Taka miska gorącej strawy, zagryzana świeżym chlebem i popijana herbatą, smakuje doskonale, poprawia humor i trochę rozleniwia. Wcześniej spacer lub łyżwy, potem koc i książka i jakoś dotrwamy do Świąt.

bakłazany w sosie pomidorowym

Dzisiejsza potrawa jednogarnkowa jest idealna – nie dość, że jest pyszna, świetnie rozgrzewa, to jeszcze wegańska. Pomimo że bardzo konkretna, nie ma za dużo kalorii i nie sprawia, że czujemy się po niej ociężali. Miękkie kawałki bakłażana w pomidorowym sosie, z dodatkiem aromatycznych przypraw, delikatnie pikantne, odświeżone dodatkiem natki pietruszki, a jeszcze lepiej kolendry, smakują wyśmienicie. Jeżeli ktoś nie lubi dodatku kuminu i cynamonu w warzywnych daniach (choć warto spróbować – po dość długim gotowaniu  potrawa ma naprawdę ciekawy, dobrze zbalansowany smak), może danie przyprawić w nieco włoskim stylu, zastępując te przyprawy bazylią, oregano lub tymiankiem. Będzie inaczej, ale nadal pysznie.

Czytaj dalej