Eton mess, czyli bałaganiarski deser z bitej śmietany, bezy i malin

eton mess

Tradycyjny angielski deser, radosna mieszanka pokruszonych bez, kremu i owoców. Nazwę bierze od miejsca, szkoły w Eton, gdzie był zwyczajowo podawany podczas dorocznego meczu krykieta.

Niezależnie od pochodzenia, jest pyszny. Oryginalnie używa się do niego bitej śmietany i truskawek – ja dodałam do śmietany mascarpone i pastę waniliową, a truskawki zamieniłam na świeże maliny, które wreszcie można kupić bez problemu. Na razie jeszcze dość drogie, ale do tego deseru nie potrzeba ich wiele, więc nie zrujnują kieszeni.

 Eton mess opiera się na kontrastach – zarówno smaków (słodki krem i bezy, kwaskowate, świeże owoce), jak i konsystencji (lekki, gładki krem, chrupiąca beza, delikatne maliny). Spokojnie można sobie ze składników zrobić bałagan na talerzu (tak ma być, jak nazwa wskazuje), jeśli jednak wolimy elegantszą formę, użyjmy szklanych pucharków (miseczek, szerokich szklanek). Ułożone warstwowo składniki będą wyglądać pięknie i apetycznie, bałagan każdy sobie zrobi na własną rękę.

eton mess

Krem można zrobić ok. 2 godziny przed podaniem, jednak wszystkie składniki należy połączyć bezpośrednio przed jedzeniem (bezy przykryte kremem miękną po jakimś czasie).

Czytaj dalej

Tiramisu truskawkowe

tiramisu truskawkowe

Tiramisu to jedem z moich ulubionych deserów. Dobrze zrobione ma smak idealny – kremowy, delikatny, ale intensywny dzięki kawie z odrobiną migdałowego likieru. Nigdy mi się nie znudzi. Ale kiedy za oknem upał, a w misce truskawki, można trochę odświeżyć formułę. Jeśli zamiast kawą biszkopty nasączymy sokiem i likierem pomarańczowym i dodamy lekko rozgniecione truskawki, powstanie zupełnie nowy deser. Świeży i letni, bardzo dekoracyjny, w sam raz na czerwcowe popołudnie.

tiramisu truskawkowe

Tiramisu truskawkowe najlepiej przygotować dzień wcześniej, a przed samym podaniem nałożyć na wierzch truskawki.

tiramisu truskawkowe

Warunkiem sukcesu jest dokładne oddzielenie żółtek – do kremu nie powinno dostać się białko, będzie zbyt rzadki. Mascarpone nie da się zastąpić innym serkiem – żaden inny nie jest równie kremowy i tłusty. Nie musi to być przy tym serek najdroższy – ja używam Piątnicy, stosunkowo tani, a tiramisu wychodzi doskonałe.

Czytaj dalej

Tarta ze szparagami i mascarpone

tarta ze szparagami i mascarpone

Sezon na zielone szparagi wybuchnie lada chwila – już teraz jest ich dużo w warzywniakach, niedługo będzie jeszcze więcej i stanieją. Prawda jest jednak taka, że na szparagach nie należy oszczędzać. Muszą być dobrej jakości – lepiej zjeść rzadziej, ale za to jędrne, cienkie i młode. Smutne przywiędłe szparagi o porozchylanych główkach, leżące smętnie na półkach, jakich pełno w marketach – to nie jest to, co ucieszy smakosza.

Jak już znajdziemy dobre szparagi i najemy się tymi najprostszymi, grilowanymi z jajkiem sadzonym albo gotowanymi z maślanym sosem holenderskim, możemy zacząć przetwarzać je na inne sposoby.

tarta ze szparagami i mascarpone

Dziś tarta ze szparagami i  mascarpone. Bo szparagi są dobre również pieczone.

Nadzienie dzięki mascarpone jest wyjątkowo delikatne, ma kremową i jednocześnie puszystą konsystencję. Szparagi lubią  tłuste, delikatne dodatki (jajka, masło), mascarpone komponuje się z nimi wyjątkowo dobrze. Dodatek koziego serka nadaje tarcie lekkiej pikantności.

Czytaj dalej

Klasyczne tiramisu

klasyczne tiramisu

Tiramisu to jeden z moich ukochanych deserów. Gruba warstwa gęstego,  gładkiego kremu z kogla-mogla i mascarpone, biszkopty nasączone kawą i odrobiną migdałowego likieru, gorzka kakaowa mgiełka na wierzchu. Pozornie delikatny, ma w sobie moc – nie jest na pewno niskokaloryczny i lekkostrawny. Potrafię jednak zjeść każdą ilość.

Bardzo, bardzo łatwy w wykonaniu i paradoksalnie bardzo rzadko naprawdę smaczny. Prawie przestałam zamawiać go w restauracjach, zazwyczaj jest niedobry. Nie wiem, dlaczego. Być może to wina nagminnie dodawanej piany  z białek lub bitej śmietany (przez co deser traci kremową konsystencję i swój niepowtarzalny smak), może chodzi o zbyt mocno nasączone biszkopty, może o za dużą ich ilość w stosunku do kremu. Panna cotta wszędzie prawie jest dobra, tiramisu prawie zawsze słabe, a przecież zdecydowanie łatwiejsze :(.

klasyczne tiramisu

Tym bardziej warto nauczyć się przygotowywać je w domu – nie jest pracochłonne i skompilkowane, wystarczy dosłownie kilka wszędzie dostępnych składników, a efekt urzekający.

Tiramisu koniecznie trzeba zrobić dzień przed podaniem i schłodzić w lodówce, wtedy nabierze odpowiedniej konsystencji. Koniecznie trzeba też bardzo dokładnie oddzielić białka od żółtek.

Przepis można modyfikować – zwłaszcza w sezonie owocowym. Bardzo dobra jest wersja z truskawkami – biszkopty moczymy w soku pomarańczowymi, i przykrywamy warstwą truskawek rozgniecionych z cukrem, trochę rogniecionych z cukrem owoców układamy też na wierzchu, zamiast posypywać kakao.

Czytaj dalej

Tort malinowy

tort malinowy

 Lekki, delikatny i niezbyt słodki, pełen malin. Maliny są w nim wszędzie – w kremie przedzielającym dwie warstwy biszkoptu, w postaci glazury pokrywającej górny biszkopt, wreszcie jako dekoracja, oprószone cukrem pudrem.

Najważniejsza jest właśnie malinowa glazura. Jest gładka, lśniąca, ciemnoczerwona, bardzo esencjonalna. Zrobiona z przetartych malin. Lekko kwaskowa, przełamuje słodycz ciasta. Tort wygląda dzięki niej bardzo dekoracyjnie.

tort malinowy

Nie lubię nadmiaru kremu, dlatego też masa z mascarpone i bitej śmietany z malinami stanowi tylko jedną warstwę. Nie posmarowałam nią boków, tort jest więc, nietypowo dla tortów, otwarty – widać warstwę białego kremu z rządkami malin. Dzięki temu nie jest może perfekcyjnie gładki i równy, ale ma domowy, trochę niedbały urok.

tort malinowy

Ponieważ tort nie ma w sobie zbyt dużo kremu, aby nie był suchy, należy go nasączyć. Świetnie sprawdza się cointreau albo inny likier pomarańczowy wymieszany z sokiem cytrynowym i wodą, fajnie podkreśla smak malin. Jeżeli nie mamy likieru albo robimy wersję dla dzieci – doskonały bedzie sok z pomarańczy.

Tort wydaje się dość pracochłonny, ale to tylko pozory. Najlepiej (dla smaku, faktury i komfortu pracy) podzielić jego przygotowanie na trzy dni. Pierwszego dnia wieczorem upiec biszkopt, drugiego dnia wieczorem przełożyć go kremem i pokryć glazurą, a trzeciego dnia, tuż przed podaniem, udekorować malinami i płatkami migdałowymi.

Czytaj dalej