Pesto z resztek, czyli smacznie i tanio

Dzisiejszy przepis dobrze się wpasowuje w ładny trend niemarnowania jedzenia.

Poza sezonem owocowo-warzywnym jemy dużo rzodkiewek –  przynajmniej te z mojego warzywniaka całą zimę dobrze smakują,  pasują do nabiałowych śniadań. W związku z tym mamy całą górę rzodkiewkowych liści. Nie warto ich wyrzucać.

Młode wiosenne listki są świetne do sałatek, lekko szczypiące, pikantne, ale nie ma w nich goryczki, jak w rukoli.

Te starsze, o podobnym smaku, ale mniej delikatne, można wykorzystać do pesto. Jest znakomite – nie gorsze niż to z bazylii czy rukoli, w dodatku niemal nic nie kosztuje. Dodaję do niego resztki zeschniętego parmezanu, garść pestek słonecznika, trochę soku z cytryny. Warto pogrzebać w szafkach i lodówce – to może być inny twardy ser, inne pestki czy orzechy (przynajmniej u mnie zawsze wegetuje jakaś niechciana resztka).

Wystarczy trochę makaronu i będzie świetny obiad prawie za darmo. I nic się nie zmarnuje 🙂

Pesto można przechowywać do dwóch tygodni w lodówce, zalane cienką warstwą oliwy.

Czytaj dalej