Fish and chips

Fish and chips to narodowe brytyjskie danie – smażone w cieście kawałki ryby, podawane z frytkami, najlepiej zawinięte w gazetę.

Najpyszniejsze, które jadłam, pochodziło jednak z Danii. Serwowane z kwaskowatą remuladą parzyło podniebienie i smakowało wybornie.

Najbardziej klasyczną rybą używaną do tego dania jest dorsz, najlepiej – polędwiczka (gruba, bez ości – same zalety). Powinna być pokrojona w dość duże kawałki (4/4 cm) i obtoczona  w cieście. Najbardziej mi smakuje oprószona lekko mąką i zanurzona w jajku – taka panierka jest niesłychanie delikatna, bardzo lekka, nie dominuje ryby. Jeśli chcemy, żeby panierka była bardziej chrupiąca, można zastąpić pszenną mąkę ziemniaczaną.

Fish and chips jadam  z remuladą. To duński sos majonezowo-musztardowy, lekko słodkawy, lekko kwaskowaty, z różnymi dodatkami – curry, posiekanymi kaparami, cebulą, ogórkiem. Można je dodawać, można nie – najprostsza wersja jest również smaczna. Kiedy nie mam czasu, po prostu mieszam majonez i gładką, dość ostrą musztardę w równych proporcjach, dodaję kilka kropli octu winnego, sól, czasem odrobiną cukru. To wystarczy.

Czytaj dalej

Ceviche z dorsza

Ceviche to południowoamerykańskie danie z surowej ryby marynowanej w cytrusowym soku, z dodatkiem ostrej papryczki, kolendry i cebuli. Ultraświeże, kolorowe, orzeźwiające. Dużo mniej popularne, niż sushi, ale moim zdaniem jeszcze pyszniejsze.

Ceviche może występować w niezliczonych wariantach: różne rodzaje ryb i owoców morza (świetny będzie np. dorsz, sola, przegrzebki), cytrusów (przede wszystkim limonki, ale można użyć cytryn czy nawet pomarańczy), różne dodatki (najczęściej czerwona cebula, awokado, pomidor, ale można dodać również zielonego ogórka, cząstki cytrusów, jadłam nawet z zielonym jabłkiem).

Najważniejsze, żeby ryba była bardzo świeża (jeśli nie mamy sprawdzonego dostawcy, lepiej użyć mrożonej), sok w wystarczającej ilości i odpowiedni czas marynowania (ryba powinna zbieleć, ale nie należy jej zbyt długo przetrzymywać w zalewie).

Jeśli przestrzegamy tych zasad, ceviche będzie znakomite.

Czytaj dalej

Bouillabaisse czyli francuska zupa rybna

bouillabaisse

Bouillabaisse, dziś kosztowna królowa rybnych zup,  wywodzi się, jak wiele innych, z biednej kuchni. Gospodarne żony marsylskich rybaków gotowały ją z tego, co nie zostało sprzedane albo w ogóle było niesprzedawalne – drobnych rybek, skorupiaków, ościstych resztek. Do wywaru dorzucały, co miały w ogródku – trochę marchwi, por, czosnek, pomidory. Powstawał aromatyczny, pożywny jednogarnkowiec – doskonały po całym dniu babrania się w lodowatej wodzie na zimnym wietrze.

bouillabaisse

Bouillabaisse nie jest skomplikowana, ale wymaga pewnej uwagi, trochę czasu, zwłaszcza, jeśli samodzielnie przygotowuje się bulion (warto wtedy zrobić go więcej i zamrozić). Podaję ją w wersji najłatwiejszej – z kawałkami dużych ryb, dostępnych w każdym sklepie i w zasadzie przez wszystkich lubianych. Jeśli dorzucimy do niej krewetki, mule, przegrzebki, będzie jeszcze lepiej, ale nie jest to konieczne. Zupa jest pyszna, ostra, wyrazista. Gęsta i sycąca – jeśli podamy ją z grzankami lub bagietką, raczej nie należy planować drugiego dania.

Klasycznie do bouillabaisse dodaje się szafran – zazwyczaj tak robię, ostatnio mi zabrakło. Różnica w smaku niemal niewyczuwalna, a więc – nie jest konieczny!

Dla tych, którzy szukają eleganckiej, smacznej zupy na wigilię, bouillabaisse będzie idealna.

Czytaj dalej

Gotowane klopsiki z łososia w sosie koperkowym

gotowane klopsiki z łososia

Wiosenne, delikatne klopsiki. Mają subtelny smak i kremową konsystencję – wszystko dzięki dodatkowi śmietanki i technice przygotowywania (są gotowane, nie smażone). Podaję je z dużą ilością zieleniny i z koperkowym sosem na bazie śmietanki i białego wina.

gotowane klopsiki z łososia

Masę na klopsiki trzeba przygotować kilka godzin, a najlepiej – dzień przed gotowaniem. Zrobi się bardziej zwarta. Nawet wtedy pozostanie jednak miękka, maślana – formujemy z niej miękkie, delikatne kulki, nie należy się przejmować nieidealnym kształtem. Można ewentualnie dodać namoczonej bułki, wtedy będą bardziej zwarte, ale utracimy kremowość i lekkość, a nie o to nam chodzi. Bez bułki są dużo lepsze.

Czytaj dalej

Klopsiki rybne z sosem koperkowym

klopsiki rybne z sosem koperkowym

Moja klopsikowa fascynacja jakoś nie mija. Dziś więc chrupiące klopsiki z dorsza i łososia, z delikatnym, wiosennym sosem koperkowym (choć zima w pełni). Sos jest na bazie masła i bulionu, ze śmietanką, trochę staroświecki, ale bardzo świeży, do rybnych kuleczek pasuje wyśmienicie. Świetnie razem smakują z sałatką z zielonego ogórka lub sałatą.

Jeśli ktoś nie przepada za śmietankowymi sosami, nic  nie stoi na przeszkodzie, żeby klopsiki podać bez sosu, z ziemniakami lub ryżem.

W każdej wersji są doskonałe na obiad do pracy (wpakowany do pudełeczka), dzieci też powinny być zadowolone.

Czytaj dalej