Salmorejo, czyli hiszpański chłodnik z pomidorów z suszoną szynką

Salmorejo

Kolejny z pysznych hiszpańskich chłodników, po gazpacho i migdałowym ajo blanco.

Podobnie jak w gazpacho jego podstawą są dobre pomidory, czosnek, chleb i oliwa. Różnią się tym, że w salmorejo nie ma innych warzyw poza pomidorami i czosnkiem, dodaje się za to ugotowane na twardo jajko. Jest przez to  delikatniejszy i łagodniejszy.

Salmorejo

Najważniejsza jest tu  suszona szynka, pokrojona w paseczki i wysmażona na suchej patelni. Cieniutkie szynkowe chipsy, słone i pełne smaku, kontrastują z delikatną zupą konsystencją i charakterem. To dzięki nim jest taka niezwykła.

Oprócz szynki zupę warto posypać posiekanym jajkiem na twardo – będzie jeszcze lepsza.

Czytaj dalej

Chłodnik migdałowy

Chłodnik migdałowy

Hiszpanie mają dobrą rękę do chłodników. Ich receptury wywodzą się z biednej kuchni – trochę czerstwego chleba, woda, chlust oliwy, kilka pomidorów, czosnek, garść migdałów, resztka szynki. Resztkowe zupy, można powiedzieć, a takie pyszne.

Są orzeźwiające, treściwe, pikantne. Gładkie i kremowe, szczypią z język oliwą i czosnkiem. Świetne na upały. Zupełnie inne, niż delikatne polskie zimne zupy – chłodnik litewski czy owocowe.

Chłodnik migdałowy

Moim faworytem niezmiennie jest gazpacho, warto jednak spróbować również innych. Dziś chłodnik z migdałów, czosnku, oliwy i czerstwego chleba, czyli ajo blanco. Kremowy, biały, bardzo elegancki. Pozornie subtelny, ale nic z tych rzeczy – on też ma mnóstwo wigoru. Słodkawy smak migdałów jest tu zupełnie inny, niż zazwyczaj – świetnie gra z oliwą i czosnkiem. Zupa jest lekko ostra, bardzo charakterna i sycąca – podana z grzanką z ciemnego chleba, skropioną oliwą, wystarczy za cały obiad.

Czytaj dalej

Letnia zupa z kurkami

zupa kurkowa

Moim zdaniem najpyszniejsza z letnich ciepłych zup (wśród zimnych króluje gazpacho). Bardzo wakacyjna i babcina w charakterze – ze śmietaną, odrobiną masła, koperkiem, cebulką, młodymi ziemniaczkami. Pachnie lipcem na wsi – moja babcia robiła podobne zupy.

Najważniejsze są w niej kurki – aromatyczne i chrupiące. Zupa jest gęsta, kurek w niej co niemiara, najlepiej smakuje z kromką dobrego chleba. Wystarczy za cały obiad.

zupa kurkowa

Jeżeli więc udało się wam kupić albo nazbierać młodych, drobnych kurek, ta zupa będzie świetnym pomysłem. Ważne, żeby nie kroić ich drobno – grzyby zostawiamy w całości, przekrajając na pół tylko te największe. Aby zachowały chrupkość, podsmażamy je na maśle na największym ogniu – woda, która z nich wypłynie, szybko odparuje, nie będą się w niej powolnie dusić.

Czytaj dalej

Parzona sałata

parzona sałata

W maju sałata króluje na straganach. Spragnieni zieleniny jemy ją w sałatkach i kanapkach. A ja proponuję niekonwencjonalną sałatę parzoną.

To niewiarygodnie łatwe danie wywodzi się z biednej kuchni – rodzaj prostej, lekkiej zupy, którą (zagryzając chlebem) można się najeść tanim kosztem. Kiedyś sałata i szczypior rosły w każdym wiejskim ogródku, odrobina śmietany i wieprzowego tłuszczu też się zawsze znalazła.

Przygotowywała je moja babcia. Danie nie wygląda piękne, ale jest pyszne, choć nietypowe. Lekko zwiotczałe, ale ciągle jeszcze stawiające opór zębom liście sałaty, śmietanowy wywar (zalewa?), którego smak zaostrza odrobina octu, pikantne i świeże kawałeczki szczypioru. Jak się zastanowić, przypomina nieco zupy azjatyckie – tam też główną rolę grają liście pływające w bulionie.

Parzona sałataZupa nie jest wymagająca, robi się ją dosłownie chwilkę. Nie należy jednak zamieniać składników, a zwłaszcza rezygnować ze smalcu. To on nadaje jej specyficzny smak.

Podajemy gorącą,  z wiejskim pszennym chlebem.

Czytaj dalej

Kapuśniak z z grzybami i pęczakiem

kapuśniak z grzybami i z pęczakiem

Zanim przyjdzie wiosna i póki jeszcze wracamy zmarznięci ze spaceru, proponuję ugotować kapuśniak. Nie taki zwykły – kwaśną zupę z kapustą i pływającymi w niej ziemniaczkami (choć i taki bardzo lubię). Ten kapuśniak jest solidny i przebogaty, ma w sobie miło chrupiące ziarna pęczaku, grzybki, plasterki kiełbasy. Ma fajnie różnorodną konsystencję. Rozgrzewający i sycący – z pajdą chleba wystarczy za cały obiad (jak ja lubię jeść zupy z chlebem 🙂 ).

Podobny jadłam w sopockim Bulaju – bardzo mi smakował po spacerze w deszczu, postanowiłam go odtworzyć.

kapuśniak z grzybami i z pęczakiem

Czytaj dalej