Chrupiące ciastka owsiane

ciastka owsiane

Kiedy wyjeżdżam z moimi dziećmi, często zabieram z sobą pudełko domowych ciastek. Maślanych, pierniczków, co tylko mi przyjdzie do głowy. Noszę potem po klika w kieszeniach albo w plecaku – są świetne na mały, nagły głód, nie trzeba pospiesznie szukać czegoś do jedzenia. Są też w miarę zdrowe, przynajmniej w porównaniu z kupnymi przekąskami.

ciastka owsiane

Te owsiane mają mnóstwo wartości odżywczych, daję je dzieciom i dorosłym bez wyrzutów sumienia. Wspaniale chrupią, doskonale smakują, długo zachowują świeżość, są bardzo sycące. A robi się je błyskawicznie. W sam raz na leniwe dni, kiedy chce się czegoś słodkiego.

Czytaj dalej

Ciasto orzechowe z rabarbarem

ciasto orzechowe z rabarbarem

Rabarbar był kiedyś smakołykiem ostatnich tygodni przed wakacjami, dużą jego kępę mielismy na działce (wszyscy mieli rabarbar na działkach lub w ogródkach). Bladoróżowy kompot z włókienkami był królem wakacyjnych stołówek. Chyba nadal (znowu?) jest.

Teraz pojawia się w warzywniakach znacznie wcześniej, jeszcze przed dobrymi truskawkami, razem z pierwszymi szparagami. Na razie kosztuje krocie, ale i tak przy szparagach jest miło swojski i przaśny. I ta nazwa – „rabarbar”. Wesoło grzechocze w ustach, nie sposób się nie uśmiechać.

ciasto orzechowe z rabarbarem

Moja córka nosi łodygi do szkoły i zjada maczane w cukrze (wiem, rabarbar nie jest do końca zdrowy, niezalecany w nadmiarze – ale sezon trwa tak krótko), ja robię ciasto z orzechów laskowych z kawałkami rabarbaru. Ciasto trochę przypomina biszkopt (również sposobem wykonania), jest miękie i jednocześnie chrupiące, lekko skarmelizowane na wierzchu i bardzo łatwe do zrobienia. W środku – upieczony rabarbar, dający mnóstwo świeżości, odrobinę kwaskowatości i różu.

Ideałem jest, aby kawałki rabarbaru utrzymały się na powierzchni lub w środku ciasta, ale czasem opadają na dno (jak ostatnio u mnie). Dlaczego tak jest, nie wiem – czasem żadne sposoby (np. obtaczanie w odrobinie mąki) nie pomagają. Ale kto by się tym przejmował.

Czytaj dalej

Ciasto migdałowe z malinami

ciasto migdałowe z malinami

Bardzo lubię ciasta na bazie zmielonych migdałów, z owocami lub bez. Mają w sobie biszkoptową niemal lekkość, ale są przy tym lekko chrupiące. Wierzch takiego ciasta zwykle przyjemnie się przypieka, tworząc kontrastującą z pulchnym środkiem skorupkę. Robi się je zazwyczaj łatwo, ładnie wyrastają. Nie wymagają szczególnej atencji.

Używam do nich gotowych mielonych migdałów – nigdy nie mają postaci proszku, raczej bardzo maleńkich i trochę większych kawałeczków. Nie należy się tym przejmować – ciasta z nich zawsze wychodzą (przynajmniej moje – nawet, jeżeli w przepisie zaleca się zmielenie migdałów na proszek).

ciasto migdałowe z malinami

Ciasto, na które podaję przepis, ma dodatkowy bonus – garść mrożonych malin (oczywiście w sezonie mogą być świeże). Pięknie pachnie migdałami i malinami, zachowuje świeżość przez kilka dni.

Maliny, jak to upieczone maliny – zmieniają nieco kolor, a ich sok delikatnie nasącza i zabarwia ciasto bezpośrednio pod owocami. Mi to nie przeszkadza,  ciasto dzięki temu jest jeszcze bardziej malinowe.

Czytaj dalej

Mazurek pomarańczowy

tarta pomarańczowa

Pyszna tarta o kruchym spodzie z pomarańczowym nadzieniem. Dla wielbicieli nieoczywistej słodyczy pomarańczowych ciast – jest słodka, ale jednocześnie ma delikatnie gorzkawy posmak pomarańczowej skórki.

Doskonała jako wielkanocny mazurek, ale przecież szkoda jej tylko na Wielkanoc.

Przygotowując mus na nadzienie należy dość dokładnie pozbyć się albedo (białej warstwy pod skórką pomarańczy) – inaczej ciasto może być nazbyt gorzkie.

Ciasto można przygotować 2 dni przed podaniem. Dzień przed nałożyć mus pomarańczowy. Tarta jest smaczniejsza, a przede wszystkim dużo lepiej się kroi (nie kruszy się) następnego dnia, a nawet dwa dni po przygotowaniu.

Czytaj dalej

Wielkanocne drożdżowe zajączki

wielkanocne drożdżowe zajączki

wielkanocne drożdżowe zajączkiwielkanocne drożdżowe zajączki

Czasem dobry przepis przychodzi z najmniej spodziewanego miejsca. Raczej nie korzystam z przepisów z supermarketowych gazetek, reklam produktów, promocyjnych artykułów. Wydają mi się mało wiarygodne. Tym razem jednak skusiłam się, za namową moich dzieci, na drożdżowe zajączki z reklamy Dr Oetkera. Okazały się zaskakująco dobre, naprawdę je się je z przyjemnością, a wyglądają obłędnie wielkanocnie. Dzieciaki były zachwycone, ja też :).

wielkanocne drożdżowe zajączki

wielkanocne drożdżowe zajączki

Instrukcja lepienia zajączków może brzmieć trochę skomplikowanie, ale wystarczy spojrzeć na zdjęcia i wszystko staje się jasne.

Czytaj dalej