Ferry Building w San Francisco to cudowne miejsce dla żarłoków – wspaniała ostrygi, dania z owoców morza i ryb (świetne ceviche), doskonała, prosta kuchnia meksykańska, pyszne lody o niebanalnych smakach, organiczne delikatesy i sto innych opcji. Do tego widok na oddaloną o zaledwie kilka metrów zatokę.
Dobrego śniadania musiałam się jednak naszukać. Możliwości było wiele, ale wszystko za mało śniadaniowe, za tłuste, za jałowe. Pierwszego dnia smutny bajgiel z serkiem i łososiem, drugiego już dużo lepiej.
W uroczej kawiarni Frog Hollow Farm’s serwują prawdziwe śniadaniowe cuda. Ogromne kanapki z awokado, przeróżne ciastka i bułeczki i moją ulubioną oatmeal z pieczonymi brzoskwiniami z własnej uprawy. Na stoliku z cukrem, łyżeczkami i serwetkami słój posiekanych, przyrumienionych migdałów do posypywania owsianki.
Tak więc owsianka z brzoskwiniami, kubek herbaty i stolik przy samej zatoce. Moje ukochane amerykańskie śniadanie 🙂 .