Tort malinowy

tort malinowy

 Lekki, delikatny i niezbyt słodki, pełen malin. Maliny są w nim wszędzie – w kremie przedzielającym dwie warstwy biszkoptu, w postaci glazury pokrywającej górny biszkopt, wreszcie jako dekoracja, oprószone cukrem pudrem.

Najważniejsza jest właśnie malinowa glazura. Jest gładka, lśniąca, ciemnoczerwona, bardzo esencjonalna. Zrobiona z przetartych malin. Lekko kwaskowa, przełamuje słodycz ciasta. Tort wygląda dzięki niej bardzo dekoracyjnie.

tort malinowy

Nie lubię nadmiaru kremu, dlatego też masa z mascarpone i bitej śmietany z malinami stanowi tylko jedną warstwę. Nie posmarowałam nią boków, tort jest więc, nietypowo dla tortów, otwarty – widać warstwę białego kremu z rządkami malin. Dzięki temu nie jest może perfekcyjnie gładki i równy, ale ma domowy, trochę niedbały urok.

tort malinowy

Ponieważ tort nie ma w sobie zbyt dużo kremu, aby nie był suchy, należy go nasączyć. Świetnie sprawdza się cointreau albo inny likier pomarańczowy wymieszany z sokiem cytrynowym i wodą, fajnie podkreśla smak malin. Jeżeli nie mamy likieru albo robimy wersję dla dzieci – doskonały bedzie sok z pomarańczy.

Tort wydaje się dość pracochłonny, ale to tylko pozory. Najlepiej (dla smaku, faktury i komfortu pracy) podzielić jego przygotowanie na trzy dni. Pierwszego dnia wieczorem upiec biszkopt, drugiego dnia wieczorem przełożyć go kremem i pokryć glazurą, a trzeciego dnia, tuż przed podaniem, udekorować malinami i płatkami migdałowymi.

tort malinowy

Tort malinowy

(Przepis na tortownicę o średnicy 23 cm – ok. 16 porcji)

Składniki:

Biszkopt:

5 jajek w temperaturze pokojowej

3/4 szklanki mąki pszennej tortowej

3/4 szklanki drobnego cukru

1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Nasączenie:

1/2 pomarańczy (lub 50 ml likieru pomarańczowego, np. cointreau lub grand marnier) i 1/2 cytryny

woda (ok. 1/4 szklanki)

Krem:

250 g mascarpone

250 ml mcno schłodzonej śmietanki kremówki 36% (ew. 30 %)

 1 łyżeczka pasty waniliowej

2 łyżki cukru pudru

ok. 300 g malin

Wierzch:

500 g malin + kilka do dekoracji

4 łyżki + 1 łyżeczka cukru pudru

3 łyżeczki żelatyny

kilka łyżeczek wody

mała garść jak najrówniejszych płatków migdałowych lub blanszowanych obranych ze skórki migdałów (płatki są delikatniejsze, ale po jakimś czasie leżąc na galaretce robią się różowawe – trzeba nimi dekorować w ostatnim momencie)

Sposób przygotowania:

Biszkopt:

Mąkę przesiewamy. Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy cukier, łyżka po łyżce, ubijając po każdym dodaniu. Dodajemy po kolei żółtka, nadal ubijając.

Do masy jajecznej wsypujemy przesianą mąkę. Delikatnie mieszamy łyżką do momentu połączenia się składników (nie mikserem!).

Tortownicę o średnicy 23 cm wykładamy papierem do pieczenia (samo dno), nie smarujemy boków. Delikatnie przekładamy ciasto, wyrównujemy. Pieczemy w temperaturze 160 – 170ºC przez około 35 – 40 minut lub do tzw. suchego patyczka.

Gorące ciasto wyjmujemy z piekarnika, studzimy w temperaturze pokojowej. Wystudzony biszkopt wyjmujemy z formy oddzielając boki nożykiem (w formie z silikonowymi bokami ciasto bardzo łatwo odchodzi od  boków  – wtedy nożyka nie używamy). Kroimy na dwa równe blaty.

Biszkopt najlepiej zrobić dzień przed krojeniem i przekładaniem go kremem – dzięki temu krojenie będzie łatwiejsze, bez nadmiaru okruszków (najlepiej robić to specjalną struną do krojenia biszkoptów lub ostrym długim nożem z ząbkami).

Wyciskamy sok z pomarańczy i cytryny i przecedzamy (nie powinno być cząsteczek), dolewamy tyle wody, żeby wyszło trochę ponad 1/2 szklanki (w wersji dla dorosłych mieszamy likier z sokiem cytrynowym i wodą – tak żeby było trochę więcej, niż pół szklanki płynu).

Dolny blat biszkoptu układamy na paterze i nasączamy połową płynu (łyżką albo silikonowym pędzlem).

Śmietankę ubijamy na sztywno (nie wolno jej jednak ubijać za długo – zrobi się masło), pod koniec dodajemy stopniowo cukier, a potem – po łyżce mascarpone (cały czas ubijając).

Dolny blat smarujemy połową kremu, układamy na nim równo (pionowo) 300 g malin i przykrywamy je resztą kremu. Na wierzchu kładzemy drugi  blat biszkoptu i nasączamy resztą płynu. Wstawiamy na ok. 1/2 godziny do lodówki.

Po upływie tego czasu żelatynę wsypujemy do szklanki i zalewamy niewielką ilością zimnej wody (2-3 łyżki) – tyle, żeby była cała przykryta. Delikatnie mieszamy, żeby cała żelatyna zwilgotniała. Odstawiamy.

Po ok. 10 minutach napęczniałą żelatynę wkładamy do małego rondelka i trzymając nad garnkiem z gotującą się wodą lekko podgrzewamy, tylko tyle, żeby żelatyna się rozpuściła. Można też rondelek postawić bezpośrednio na bardzo małym ogniu, ale trzeba go co chwilkę podnosić. Żelatyna ma się rozpuścić, ale nie zagotować – jeżeli tak się stanie, straci właściwości żelujące i galaretka pozostanie płynna.

Uwaga: podczas podgrzewania żelatyna nieprzyjemnie pachnie – nie należy się tym przejmować, ten zapach w galaretce będzie absolutnie niewyczuwalny.

Rozpuszczoną żelatynę wlewamy do miski i dodajemy do niej łyżka po łyżce sok wyciśnięty z malin, cały czas mieszając trzepaczką rózgową (pod koniec mieszania można naraz dodawać więcej soku, najważniejszy jest początkowy etap). Wstawiamy płyn do lodówki.

Kiedy galaretka zacznie gęstnieć (konsystencja mniej więcej płynnego, jednolitego kisielu), nakładamy ją na wierzch tortu i wygładzamy łyżką. Najlepiej zrobić to w trzech etapach – najpierw rozprowadzić trochę galaretki na torcie, wstawić pozostałą i tort do lodówki, a potem kolejne porcje. Galaretka nałożona naraz mogłaby spłynąć.

Nawet jeżeli zachowujemy wszystkie procedury  z boku tortu może spłynąć kilka kropel galaretki – ja się tym nie przyjmuje, taki tort wydaje mi się nawet bardziej malowniczy i apetyczny (taki jest ten na zdjęciu), ale jeżeli komuś to przeszkadza, można przed wyłożeniem galaretki użyć obręczy cukierniczej.

Tort wstawiamy do lodówki.

Tuż przed podaniem kilka malin oprószamy cukrem pudrem, układamy luźno na torcie, wokół każdej maliny układamy płatki migdałowe – tak, żeby powstały kwiatki (po pewnym czasie ułożone na galaretce płatki trochę zmieniają kolor, dlatego rzeczywiście nalezy uożyć je niedługo przed podaniem albo użyć całych blanszowanych migdałów).

Smacznego

Biszkopt z przepisu z www.mojewypieki.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *