Tzatziki

tzatziki

Tzatziki to gęsty grecki sos robiony z jogurtu, oliwy, czosnku i ogórków. Jest bardzo świeży, ale i pełen wigoru, lekko ostry. Wygląda jak niewinny sos śmietanowy lub jogurtowy, ale ma w sobie moc i charakter. Świetnie pasuje do mięs z grilla (polecam do karkówki, lekko zamarynowanej w oliwie i rozmarynie), ale też do smażonych i pieczonych (podaję go do jagnięcych klopsików, jak na zdjęciu). Na pewno dogada się też z potrawami z ziemniaków, do których zwyczajowo podajemy gęstą śmietanę – placków i baby ziemniaczanej.

tzatziki

Tzatziki robi się bardzo prosto, ale warto pamiętać o kilku regułach: ogórek powinien być nieobrany i dobrze odciśnięty z soku, dodatek oliwy dobrej jakości jest absolutnie niezbędny (oliwa z oliwek, nie inny olej!), przed podaniem należy sos dobrze schłodzić w lodówce. Dzięki temu wszystkiemu będzie naprawdę znakomity.

Czytaj dalej

Parmezanowo-śmietankowy sos Alfredo ze szparagami

sos alfredo ze szparagamiAlfredo to jeden z najbardziej klasycznych, najpyszniejszych i jednocześnie najprostszych sosów do makaronu. Z tych, które robi się bez planowania, z tego, co w lodówce.

Łyżka masła, trochę śmietanki, garść tartego parmezanu. Trochę posiekanej pietruszki i już. Najlepiej podawać z makaronami typu wstążki (węższe tagliatelle lub szerokie pappardelle – jak na zdjęciu) – sos jest gęsty, kremowy, dobrze je oblepia.

sos alfredo ze szparagami

Z okazji szalejącej za oknem wiosny troszkę go podkręciłam, dodając chrupiące, lekko zgrillowane szparagi. Lubią się z masłem i parmezanem, do tego sosu pasują doskonale. Od razu nabiera wykwintności i sezonowości.

Czytaj dalej

Tarta ze szparagami i mascarpone

tarta ze szparagami i mascarpone

Sezon na zielone szparagi wybuchnie lada chwila – już teraz jest ich dużo w warzywniakach, niedługo będzie jeszcze więcej i stanieją. Prawda jest jednak taka, że na szparagach nie należy oszczędzać. Muszą być dobrej jakości – lepiej zjeść rzadziej, ale za to jędrne, cienkie i młode. Smutne przywiędłe szparagi o porozchylanych główkach, leżące smętnie na półkach, jakich pełno w marketach – to nie jest to, co ucieszy smakosza.

Jak już znajdziemy dobre szparagi i najemy się tymi najprostszymi, grilowanymi z jajkiem sadzonym albo gotowanymi z maślanym sosem holenderskim, możemy zacząć przetwarzać je na inne sposoby.

tarta ze szparagami i mascarpone

Dziś tarta ze szparagami i  mascarpone. Bo szparagi są dobre również pieczone.

Nadzienie dzięki mascarpone jest wyjątkowo delikatne, ma kremową i jednocześnie puszystą konsystencję. Szparagi lubią  tłuste, delikatne dodatki (jajka, masło), mascarpone komponuje się z nimi wyjątkowo dobrze. Dodatek koziego serka nadaje tarcie lekkiej pikantności.

Czytaj dalej

Ciasto orzechowe z rabarbarem

ciasto orzechowe z rabarbarem

Rabarbar był kiedyś smakołykiem ostatnich tygodni przed wakacjami, dużą jego kępę mielismy na działce (wszyscy mieli rabarbar na działkach lub w ogródkach). Bladoróżowy kompot z włókienkami był królem wakacyjnych stołówek. Chyba nadal (znowu?) jest.

Teraz pojawia się w warzywniakach znacznie wcześniej, jeszcze przed dobrymi truskawkami, razem z pierwszymi szparagami. Na razie kosztuje krocie, ale i tak przy szparagach jest miło swojski i przaśny. I ta nazwa – „rabarbar”. Wesoło grzechocze w ustach, nie sposób się nie uśmiechać.

ciasto orzechowe z rabarbarem

Moja córka nosi łodygi do szkoły i zjada maczane w cukrze (wiem, rabarbar nie jest do końca zdrowy, niezalecany w nadmiarze – ale sezon trwa tak krótko), ja robię ciasto z orzechów laskowych z kawałkami rabarbaru. Ciasto trochę przypomina biszkopt (również sposobem wykonania), jest miękie i jednocześnie chrupiące, lekko skarmelizowane na wierzchu i bardzo łatwe do zrobienia. W środku – upieczony rabarbar, dający mnóstwo świeżości, odrobinę kwaskowatości i różu.

Ideałem jest, aby kawałki rabarbaru utrzymały się na powierzchni lub w środku ciasta, ale czasem opadają na dno (jak ostatnio u mnie). Dlaczego tak jest, nie wiem – czasem żadne sposoby (np. obtaczanie w odrobinie mąki) nie pomagają. Ale kto by się tym przejmował.

Czytaj dalej

Parzaki czyli drożdżowe bułeczki gotowane na parze

parzaki

Moja babcia robiła świetne drożdżowe bułeczki – ze słodkim twarogiem (moje ulubione) albo z jabłkami. Nazywała je pierogami i takimi właśnie pierogami objadaliśmy się w wakacje.

Drugą wersją pierogów-bułek były parzaki, jeszcze chyba lepsze. W zasadzie ciasto i nadzienie były takie same, inny za to sposób przygotowania – babcia gotowała je na parze, na ściereczce przymocowanej do garnka z wrzącą wodą. Były blade, pulchne i jakby bardziej drożdżowe od tych pieczonych. Chociaż na pewno ugotowane, zachowywały delikatny posmak surowego drożdżowego ciasta. Czyli dla dzieci pycha – chyba wszystkie dzieciaki lubią wylizywać miski po surowym cieście :).

Niedawno sobie przypomniałam o babcinych parzakach i robię takie moim dzieciom – najczęściej w wersji z jagodami, polane roztopionym masłem i posypane cukrem. Choć zupełnie puste też są dobre (można je podać do gulaszu albo sosu grzybowego).

parzakiParzaki najlepsze są zaraz po ugotowaniu, ale można je też odgrzewać (nawet następnego dnia) na parze. Gotując na metalowej wkładce do gotowania na parze warto lekko posmarować ją olejem – do nieposmarowanej bułeczki lekko przywierają.

Podaję przepis na wersję z jagodami, ale oczywoście można je zastąpić pokrojonym w kosteczkę jabłkiem, lekko posłodzonym, lub białym serem wymieszanym z żółtkiem i cukrem. Albo dowolnym innym nadzieniem (w Chinach podobne bułeczki nadziewa się np. dowolnym mięsem lub krewetkami).

Czytaj dalej