W letnim jedzeniu najważniejszy jest dobry, uczciwy produkt. W zimowych daniach łatwiej ukryć coś drugiej jakości (choć nie świeżości) – trochę gorsze mięso czy warzywa nieźle się sprawdzą w długo duszonych gulaszach, zawiesistych zupach, lasaniach.
Latem gotowanie jest szybkie. Jeśli już mamy świetne składniki, wystarczy minimum obróbki, odrobina przypraw. Nie warto ich psuć zbyt skomplikowanymi przygotowaniami. Tak jak w lubianej prawie przez wszystkich włoskiej kuchni – tylko kilka produktów, za to wybornych i sezonowych, prosty przepis.
Teraz jest właśnie sezon na młodą cukinię, warzywo przez większość roku właściwie niedostępne. Niewiele dłuższe i grubsze od palca cukinie smakują zupełnie inaczej, niż te duże. Są chrupiące, jędrne, delikatne, bardziej wyraziste. Najczęściej przesmażam je na oliwie z listkami szałwii. Taka cukinia jest świetna na zimno i na ciepło, jako samodzielne danie, dodatek do mięsa lub makaronu.
Dziś jednak dla odmiany pikantna sałatka z młodej cukinii, młodych (a jakże) ziemniaków, czosnku, chili i natki. Przygotowuje się ją błyskawicznie – ziemniaków nie obieram, w czasie, kiedy się gotują, podsmażam cukinię z chili i czosnkiem. Niezbędny jest dodatek octu winnego i soku z cytryny – sałatka powinna być wyrazista, ostro-kwaśna, idealna na upał. Pasuje do niej zimny szprycer 🙂