Tiramisu to jedem z moich ulubionych deserów. Dobrze zrobione ma smak idealny – kremowy, delikatny, ale intensywny dzięki kawie z odrobiną migdałowego likieru. Nigdy mi się nie znudzi. Ale kiedy za oknem upał, a w misce truskawki, można trochę odświeżyć formułę. Jeśli zamiast kawą biszkopty nasączymy sokiem i likierem pomarańczowym i dodamy lekko rozgniecione truskawki, powstanie zupełnie nowy deser. Świeży i letni, bardzo dekoracyjny, w sam raz na czerwcowe popołudnie.
Tiramisu truskawkowe najlepiej przygotować dzień wcześniej, a przed samym podaniem nałożyć na wierzch truskawki.
Warunkiem sukcesu jest dokładne oddzielenie żółtek – do kremu nie powinno dostać się białko, będzie zbyt rzadki. Mascarpone nie da się zastąpić innym serkiem – żaden inny nie jest równie kremowy i tłusty. Nie musi to być przy tym serek najdroższy – ja używam Piątnicy, stosunkowo tani, a tiramisu wychodzi doskonałe.