Młoda kapusta gotowana

SONY DSC

Wydawałoby się, że już dość późno na przepisy z młodej kapusty. Ale zauważam, że jest teraz w sklepach znacznie dłużej – wcześniej się zaczyna, późno kończy. Jak botwinka. Ale ponieważ kiedyś jednak zniknie (postarzeje się?), korzystajmy.

SONY DSC

Dziś w wersji gotowanej – pyszna, szybka, pachnąca koprem i wakacjami u Babci. Wtedy jej nie znosiłam, teraz rozrzewnia mnie jej prosty, letnio-wiosenny smak i kapuściany zapach.

SONY DSC

Z młodymi ziemniaczkami koniecznie 🙂 .
Czytaj dalej

Makaron z młodą cukinią i marchewką

Jeszcze w Wielkanoc narzekaliśmy na brak wiosny, a tu przyszło lato w kwietniu. Wszystko kwitnie naraz, w moim ulubionym warzywniaku też zrobiło się kolorowo. Kwiaty, zioła, truskawki (greckie na razie, ale niezłe), botwina, rabarbar, młoda kapusta. Polskie szparagi. I młode marchewki i małe cukinie. Po zimie ładuję wielkie torby warzyw, zapominam na jakiś czas o mięsie i rybach i pogrążam się w warzywno-owocowym szaleństwie. Czasem się tylko zastanawiam, jak to wszystko zjeść.

Jest wiele sposobów, jak nie wyrzucać – można zrobić pesto, zapiekankę, zupę lub makaron. Spontanicznie kupione cukinie i marchewki będą do niego świetnym dodatkiem. Pokrojone w cienkie wstążki, lekko przesmażone – tak, że są ciągle chrupiące, z dodatkiem czosnku i pinioli będą smakować przepysznie.

To prawdziwie wiosenne danie – ze starych, zimowych warzyw na pewno się nie uda.

Czytaj dalej

Fish and chips

Fish and chips to narodowe brytyjskie danie – smażone w cieście kawałki ryby, podawane z frytkami, najlepiej zawinięte w gazetę.

Najpyszniejsze, które jadłam, pochodziło jednak z Danii. Serwowane z kwaskowatą remuladą parzyło podniebienie i smakowało wybornie.

Najbardziej klasyczną rybą używaną do tego dania jest dorsz, najlepiej – polędwiczka (gruba, bez ości – same zalety). Powinna być pokrojona w dość duże kawałki (4/4 cm) i obtoczona  w cieście. Najbardziej mi smakuje oprószona lekko mąką i zanurzona w jajku – taka panierka jest niesłychanie delikatna, bardzo lekka, nie dominuje ryby. Jeśli chcemy, żeby panierka była bardziej chrupiąca, można zastąpić pszenną mąkę ziemniaczaną.

Fish and chips jadam  z remuladą. To duński sos majonezowo-musztardowy, lekko słodkawy, lekko kwaskowaty, z różnymi dodatkami – curry, posiekanymi kaparami, cebulą, ogórkiem. Można je dodawać, można nie – najprostsza wersja jest również smaczna. Kiedy nie mam czasu, po prostu mieszam majonez i gładką, dość ostrą musztardę w równych proporcjach, dodaję kilka kropli octu winnego, sól, czasem odrobiną cukru. To wystarczy.

Czytaj dalej

Smażone żółtka

W Wielkanoc jemy jajka.

Na te Święta proponuję ultraproste i nietypowe smażone żółtka (z białek można zrobić bezy). Będą świetne do grzanek (na mniej formalne śniadanie), doskonale sprawdzą się też na wiosennej sałatce z dużą ilością zieleniny.

Wyglądają pięknie i nietypowo, smakują wspaniale, jak żółtko z jajka w koszulce – nie ma tylko koszulki. Nakłute rozpływają się apetycznie.

Ich przygotowanie trwa najwyżej pięć minut i niemal zawsze się udają – trzeba tylko delikatnie przenosić je na patelnię, a potem na talerz.

Czytaj dalej

Pesto z resztek, czyli smacznie i tanio

Dzisiejszy przepis dobrze się wpasowuje w ładny trend niemarnowania jedzenia.

Poza sezonem owocowo-warzywnym jemy dużo rzodkiewek –  przynajmniej te z mojego warzywniaka całą zimę dobrze smakują,  pasują do nabiałowych śniadań. W związku z tym mamy całą górę rzodkiewkowych liści. Nie warto ich wyrzucać.

Młode wiosenne listki są świetne do sałatek, lekko szczypiące, pikantne, ale nie ma w nich goryczki, jak w rukoli.

Te starsze, o podobnym smaku, ale mniej delikatne, można wykorzystać do pesto. Jest znakomite – nie gorsze niż to z bazylii czy rukoli, w dodatku niemal nic nie kosztuje. Dodaję do niego resztki zeschniętego parmezanu, garść pestek słonecznika, trochę soku z cytryny. Warto pogrzebać w szafkach i lodówce – to może być inny twardy ser, inne pestki czy orzechy (przynajmniej u mnie zawsze wegetuje jakaś niechciana resztka).

Wystarczy trochę makaronu i będzie świetny obiad prawie za darmo. I nic się nie zmarnuje 🙂

Pesto można przechowywać do dwóch tygodni w lodówce, zalane cienką warstwą oliwy.

Czytaj dalej