Ostatnio rozejrzałam się po moim ulubionym warzywniaku i nie poczułam tego dreszczu, który czuję późną wiosną, latem, jesienią. Przez jakiś czas będzie cały czas to samo – włoszczyzna, jarmuż, cytrusy, rzodkiewki, różne rodzaje sałat, jabłka. Nie ma porywających nowości, które właśnie teraz są doskonałe i zaraz ich nie będzie. Z całym spokojem przygotowuję więc kolejne danie z fasoli – nie trzeba się spieszyć i chwytać sezonowych warzyw i owoców. Te, które są, prędko nie uciekną.
Fasola świetnie nadaje się na pasty do chleba – to bardzo zdrowy zamiennik wędliny. Pasty są bardzo łatwe w przygotowaniu i bardzo zdrawdliwe – mieszanie z czymkolwiek nie zawsze sprzyja smakowi. W zasadzie im prościej, tym lepiej.
Dzisiejsza pasta jest zatem bardzo prosta – tylko fasola, czosnek, trochę oliwy, sól. I rozmaryn, z jego fantastycznym ostrym, letnim zapachem. Rozmaryn zawsze pachnie tak, jakby prażył się w słońcu. I za to go lubię.
Pasta z fasoli, czosnku i rozmarynu
Składniki:
1 puszka białej fasoli (po odsączeniu 250 g)
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy
1-2 łyżeczki octu z białego wina
2 gałązki rozmarynu
sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Czosnek kroimy na plasterki. Fasolę przekładamy na sito i przelewamy wrzątkiem.
W rondelku rozgrzewamy 1 łyżkę oliwy, wrzucamy czosnek, lekko podsmażamy (trzeba uważać, żeby nie przypalić).
Dorzucamy fasolę i dusimy na małym ogniu przez 5 minut.
Przyprawiamy solą, pieprzem i octem winnym, dodajemy 1 łyżkę oliwy i rozgniatamy widelcem.
Obrywamy igiełki z rozmarynu.
Na małej patelni rozgrzewamy pozostałą łyżkę oliwy, wrzucamy rozmaryn, podsmażamy, aż będzie chrupki.
Fasolę mieszamy z połową rozmarynu, przekładamy do miseczki, na wierzchu układamy resztę rozmarynu.
Pastę podajemy na grzankach, skropioną oliwą.
Smacznego
Inspirowane przepisem Jamiego Olivera