Surówka z młodej kapusty ze szczypiorem

surówka z młodej kapusty ze szczypioremMłoda kapusta jest zupełnie inna niż stara. Patrząc na nią nikt by nie uwierzył, że jej przeznaczeniem będzie bigos i gołąbki. Długo gotowane sycące zimowe dania.

Młoda kapusta, intensywnie zielona i chrupiąca, najlepiej nadaje się na sałatki. Moja ulubiona sałatka (surówka) jest maksymalnie prosta. Z dodatkiem wyłącznie szczypioru i odrobiny oleju. Posolona i lekko ugnieciona kapusta zachowuje chrupkośc i słodycz, ale jednocześnie staje się delikatniejsza i gładsza.

Doskonale smakuje z pieczonym kurczakiem i młodymi ziemniakami.

Czytaj dalej

Ciasto ucierane z truskawkami

ciasto ucierane z truskawkami

Brzuch już mnie boli od truskawek. Ale nie odpuszczam :).  Teraz pora na ciasta – po tarcie z syropem pomarańczowym proste ucierane ciasto truskawkowe. Świeże wczesnoletnie ciasto, codzienne i domowe, do popołudniowej herbaty.

Kiedyś ciasta mogłyby dla mnie nie istnieć. Ich pieczenie wydawało mi się żmudne i trudne. Teraz dorosłam i im jestem starsza, tym bardziej ciasta mnie kręcą – wiem, które lubię i okazało się, że pieczenie ich jest stosunkowo proste. Fakt, łatwiej coś zepsuć, niż w innych daniach, czasem zdarza się spektakularna klapa, ale jest mnóstwo ciast bezpiecznych i udających się na 99 %.

ciasto ucierane z truskawkami

Takie właśnie jest to ciasto ucierane (dodam – moje pierwsze ciasto ucierane). Puszyste, śmietankowo-waniliowe, z mnóstwem truskawek. Puszczają trochę soku – dzięki temu na górze tworzy się fajna skarmelizowana skorupka. Jeśli ktoś jednak nie lubi pokrytego sokiem wierzchu, może użyć mniejszej ilości truskawek i rozłożyć je rzadziej na cieście. Wtedy nie będzie czerwone, tylko ciastowo-rumiane w czerwone plamki.

Czytaj dalej

Cannelloni z ricottą i szpinakiem w sosie pomidorowym

cannelloni z rocottą i szpinakiem w sosie pomidorowym

Kto nie lubi zapiekanek? Z makaronu, ziemniaków lub ryżu, z dodatkiem wszystkiego, co akurat jest w lodówce – cebuli, czosnku, warzyw (polecam groszek z puszki), kiełbasy. Z żółtym serem na wierzchu i ketchupem.

Takie zapiekanki jadałam w dzieciństwie i do dziś uwielbiam – może nie super wyrafinowane, ale pyszne i gorące. Mój comfort food.

Do tego samego rodzaju należą nadziewane makarony – konkretne, zanurzone w sosie, wypełnione pysznym nadzieniem. Trochę się ciągną, trochę przypiekają. Z kubkiem gorącej herbaty albo kieliszkiem wina uszczęśliwią każdego. Cannelloni z ricottą i szpinakiem jest bardzo delikatne, dodatek parmezanu trochę zaostrza smak. Z bogatym sosem pomidorowym są doskonałe.

Można je przygotować wcześniej i zostawić zalane sosem – wtedy pieczemy je 5 minut krócej, niż w przepisie.

Czytaj dalej

Makaron z młodą cukinią i smażonymi listkami bazylii

makaron z cukinią i smażonymi listkami bazylii

W czerwcu wszystko chrupie – młode marchewki, małosolne ogórki, fasolka szparagowa. A najprzyjemniej – malutkie cukinie. Są tak ładne, że nie sposób przejść koło nich obojetnie. Jędrne, niewiele większe od palca. Jak wszystkie młode warzywa nie potrzebują skomplikowanej obróbki i długiego przygotowywania. Im mniej przy nich majstrujemy, tym lepiej. Zresztą – kiedy za oknem ciepło i zielono, szkoda czasu na długie gotowanie.

Wystarczy szybko podsmażyć je na oliwie z młodym czosnkiem i listkami bazylii, dodać garść chrupiących (a jakże) pinioli lub pestek słonecznika. Można wymieszać z makaronem – wtedy będzie obiad. Można podać na zimno z bagietką – pyszna kolacja.

Nie należy żałować oliwy i chłodnego białego wina do popijania.

makaron z młodą cukinią i smażonymi listkami bazylii

Czytaj dalej

Crepes Suzette czyli naleśniki z sosem pomarańczowym

crepes suzettes

Delikatne, puszyste naleśniki oblepione słodko-wytrawnym, intensywnym sosem zrobionym z soku i startej skórki  z pomarańczy i mandarynek, z dodatkiem karmelu i  likieru pomarańczowego. Eleganckie i bogate w smaku. Ulubiony deser mojej siostry.

Podobno powstał przez przypadek – pewnego razu w restauracji goszczącej następcę brytyjskiego tronu Edwarda i jego przyjaciółkę o imieniu Suzette kelner niechcący wylał likier pomarańczowy na przeznaczone dla nich naleśniki. Ratując danie (i twarz) wpadł na pomysł, żeby podpalić alkohol. Dzięki temu powstał wytrawny, intensywny, lekko skarmelizowany pomarańczowy sos. Deser nazwano na cześć owej Suzette.

crepes suzette

Tyle legenda. Ponieważ nie przepadam za flambirowaniem potraw ze względów praktycznych (wyobraźnie podpowiada obrazy niekontrolowanie płonących patelni i włosów), troszkę upraszczam recepturę. Likier wlewam do sosu i nie podpalam, tylko redukuję na małym ogniu. Alkohol się wygotowuje, pyszny smak zostaje.

Przygotowując sos trzeba uważać, żeby zanadto nie zbrązowiał – ma być złoto-karmelowy, a nie brązowo-czarny (wtedy robi się gorzkawy, choć ja lubię i taki). Jeżeli przygotowujemy dzień wcześniej – lepiej nie gotować aż do momentu, kiedy będzie bardzo gęsty. Lepiej niech zostanie jeszcze raczej płynny – zgęstnieje podczas podgrzewania.

Jeśli będzie jednak zbyt gęsty – można go lekko rozrzedzić sokiem pmarańczowym. Jeśli się rozwarstwia – trzeba go wymieszać, najlepiej  trzepaczką rózgową. Czytaj dalej