Makaron z pesto, kurkami i cukinią

Lato to czas kulinarnych dylematów – wszystko jest pyszne, kolorowe, pachnące i zaraz zniknie.

A więc co dodać do makaronu – młoda cukinia, kurki czy świeże pesto z bazylii? Niech będzie wszystko naraz. Cukinia i kurki miło chrupią, bazyliowe pesto zastępuje sos i obłędnie pachnie. Na wierzch garstka przypieczonych, maślanych pinioli. I kieliszek białego wina. A potem obowiązkowo sjesta.

Najlepszy będzie krótki, dość gruby makaron. Ja do pesto najczęściej używam świderków, chętnie pełnoziarnistych, pesto ładnie je okleja.
Czytaj dalej

Affogato – włoski deser z lodów i kawy

„Affogato” po włosku znaczy „utopiony”. Włoski deser „affogato” to waniliowe lody polane gorącym, niesłodzonym espresso. Lody pływają w kawie, wolno się rozpuszczając, na wierzchu tworzy się puszysta, waniliowo-kawowa pianka.

Deser jest pyszny, orzeźwiający (cóż lepiej stawia na nogi w upał, niż mocna kawa i lody), kremowy. I najprostszy na świecie.

Nigdy nie zamawiałam go we Włoszech: po pierwsze, w Toskanii rzadko go podają, po drugie – wydawał się jakiś nędzny, tylko kawa i lody. Jednak w ślicznej włoskiej restauracji w najbardziej uroczym, kalifornijskim nadmorskim miasteczku Carmel kelner powiedział, że musimy spróbować. No i znalazłam deser na tegoroczne upalne lato.

Można go wzbogacić – dodać odrobinę Amaretto, trochę sosu karmelowego, zastąpić kawę czekoladą (zwłaszcza dla dzieci). Ale tak naprawdę najlepszy jest w wersji klasycznej, słodko-gorzkiej. Tylko lody muszą być dobre, a kawa bardzo mocna (nie nadaje się ta z ekspresu przelewowego ani rozpuszczalna).

Czytaj dalej

Owsianka z pieczonymi brzoskwiniami, rozmarynem i migdałami

Ferry Building w San Francisco to cudowne miejsce dla żarłoków – wspaniała ostrygi, dania z  owoców morza i ryb (świetne ceviche), doskonała, prosta kuchnia meksykańska, pyszne lody o niebanalnych smakach, organiczne delikatesy i sto innych opcji. Do tego widok na oddaloną o zaledwie kilka metrów zatokę.

Dobrego śniadania musiałam się jednak naszukać. Możliwości było wiele, ale wszystko za mało śniadaniowe, za tłuste, za jałowe. Pierwszego dnia smutny bajgiel z serkiem i łososiem, drugiego już dużo lepiej.

W uroczej kawiarni Frog Hollow Farm’s serwują prawdziwe śniadaniowe cuda. Ogromne kanapki z awokado, przeróżne ciastka i bułeczki i moją ulubioną oatmeal z pieczonymi brzoskwiniami z własnej uprawy. Na stoliku z cukrem, łyżeczkami i serwetkami słój posiekanych, przyrumienionych migdałów do posypywania owsianki.

Tak więc owsianka z brzoskwiniami, kubek herbaty i stolik przy samej zatoce. Moje ukochane amerykańskie śniadanie 🙂 .

Czytaj dalej

Pełnoziarniste naleśniki z musem jabłkowym

W tym roku mamy klęskę jabłkowego urodzaju. Stare drzewa – papierówka i antonówka- owocują co drugi rok. W tym oszalały. Do tego dwa młode drzewka, też papierówki.

Jem te jabłka do upadłego, przypominają mi wakacje z dzieciństwa. Pachną latem, są soczyste, lekko słodkie. Większość lubi prawie niedojrzałe, chrupiące, ja – te bladożółte, kapiące sokiem, miękkie.

Rozdaję je każdemu, kto chce, przerabiam na kompot (dokładam do niego też ogryzki – jest gęsty i bardziej aromatyczny) i mus do naleśników.

Mus jest prawdziwym hitem letnich śniadań – nie dodaję do jabłek cukru, tylko odrobinę cynamonu. Dzięki temu jest lekko słodki, ale i kwaskowy zarazem, świeży i pyszny.

Najlepiej pasuje do pełnoziarnistych, puszystych naleśników. Są delikatne, miękkie, ale bardziej wyraziste od zwykłych, mają ładny, ciemnozłocisty kolor i delikatnie orzechowy smak. No i są zdecydowanie zdrowsze. Najczęściej używam do nich gotowej mieszanki mąk do pieczenia chleba Lubelli (mieszanka pełnoziarnistych mąk żytniej, pszennej i orkiszowej), jeśli jej nie mam – mieszam pszenną razową z białą w proporcjach 1:1; można poeksperymentować z innymi, sama razowa nie da jednak pożądanej struktury.

Do ciasta dodaję trochę oleju – nie wpływa w ogóle na smak, a dzięki niemu są puszyste i delikatne, długo pozostają miękkie. No i w ogóle nie przywierają do patelni.

Mus trzeba przechowywać w lodówce, nie ma w nim cukru, więc w szafce długo nie wytrzyma.

Czytaj dalej

Grzanki francuskie z truskawkami

Teraz, kiedy mamy mnóstwo truskawek, mnóstwo słońca, a przydomowa lipa pachnie obłędnie, uwielbiam poranne francuskie tosty na tarasie. Nie jest to danie dla osób szukających najszybszych sposobów na idealną plażową figurę. To raczej śniadanie dla tych szukających kulinarnego szczęścia, lubiących błogie początki letnich dni. Wakacje już za chwilę :).

Są miękkie, puszyste, lekko chrupiące z wierzchu, słodkie, cynamonowo-waniliowe. Niepracochłonne. Uwielbiam je z truskawkami, ale kiedy się skończą, zastąpię je z przyjemnością malinami, jeżynami, śliwkami. Może być miód, mus jabłkowy, może być wszystko. A dla owocowych niejadków wystarczy cukier puder. Śniadanie na pierwszy dzień wakacji wcale nie musi być zdrowe, musi być wspaniałe.

ANIU, to przepis dla Ciebie 🙂

Czytaj dalej