Migdałowo-cytrynowe ciasto ze śliwkami

migdałowo-cytrynowe ciasto ze śliwkami

Węgierki to ostatnie owoce w sezonie. Bardzo jesienne – niezbyt słodkie, miękkie, o przydymionym smaku. Jedne z moich ulubionych. Kiedy się skończą, zostaną zimowe jabłka i cytrusy – gdy warzywniaki zdominują mandarynki i pomarańcze to znak, że zaraz święta.

Ale póki jeszcze są węgierki, trzeba z nich korzystać. Powidła zrobione, śliwkowe obowiązki wypełnione, teraz rozkoszuję się nimi zupełnie na luzie. Podjadam na deser z gorzką czekoladą, dorzucam do owsianki i piekę śliwkowe ciasta.

migdałowo-cytrynowe ciasto ze śliwkami

Ostatnio –  migdałowe. Ciasto jest przepyszne – lekkie, dyskretnie cytrynowe, z drobinkami migdałów i zatopionymi w nim miękkimi, smakowitymi śliwkami. A na wierzchu obłędna kruszonka z płatków migdałowych, cukru i masła, mocno chrupiąca. Cukier karmelizuje się razem z sokiem wyciekającycm ze śliwek, co sprawia, że wierzch ciasta pokryty jest cienką warstwą śliwkowej glazury.

Ciasto nie tylko doskonale smakuje, ale jest banalnie proste w wykonaniu – nie potrzeba nawet miksera. Długo pozostaje świeże.

Czytaj dalej

Puree z dyni z masłem szałwiowym

puree dyniowe z masłem szałwiowym

Dynia jest doskonała w każdym wcieleniu – jako zupa, upieczona, jako nadzienie do pierożków. Na przykład takie pierożki z dynią i masłem aromatyzowanym szałwią – jesienna doskonałość.

Właśnie smak tych pierożków zainspirował mnie tym razem – wykorzystałam pomysł do zrobienia doskonałego puree z dyni. Dynia ma delikatny, słodkawy smak, wdzięcznie przyjmuje na siebie smaki bardziej wyraziste. Tym razem jej kremowość pięknie gra z maślanym aromatem szałwii i samym podsmażonym masłem. Puree jest puszyste, subtelne, ale też pełne smaku. Świetnie pasuje do białych mięs, np. piersi z indyka lub kurczaka podsmażanych na klarowanym maśle. Doskonale zagra też z wieprzowiną albo grzybami. Ja zjadam je też solo, tylko z chrupiącą grzanką z masłem.

puree dyniowe z masłem szałwiowym

Puree jest zupełnie niekłopotliwe w przygotowaniu, jedynie pokrojenie dyni wymaga odrobiny krzepy. Można zrobić je nawet dwa dni przed podaniem i odgrzewać potem na małym ogniu, dolewając trochę wody i mieszając.

Czytaj dalej

Tradycyjna szarlotka

tradycyjna szarlotka

Jeżeli marzycie o najzwyczajniejszej szarlotce, takiej, jaką zrobiłaby mama lub babcia 30 lat temu, to jest właśnie to ciasto. Nie ma tu wymyślnych dodatków, jabłkowego delikatnego musu, specjalnych rodzajów spodu. Jest czysta szarlotkowa klasyka, bardzo łatwa do zrobienia i pyszna, w staroświeckim nieco stylu.

Niezbyt wysoka, ale też nie cienka jak tarta. Krucha i miękka, nawet po kilku dniach. W środku jabłka starte na tarce, z dodatkiem cynamonu. Na wierzchu – kruszonka z tego samego ciasta, też startego na tarce.

tradycyjna szarlotka

Zrobicie ją szybciutko, a potem zjecie z rozrzewnieniem 🙂 .

Czytaj dalej

Biszkopt z jabłkami

biszkopt z jabłkami

Szare renety wróciły do warzywniaków po letniej przerwie. Najlepsze jabłka na szarlotki – soczyste, kwaskowate, nierozpadające się. Są tacy, którzy bardziej cenią antonówki – dla mnie są one idealne do placków, w cieście nieco zbyt miękkie.

Tym razem  szara reneta w biszkopcie. Połączenie idealne – kwaskowate, duże kawałki jabłek, pięknie ponacinane, zatopione w puszystym waniliowym cieście. I jeszcze ta chrupiąca skórka ze skarmelizowanego kogla-mogla (bo biszkopt w znacznej mierze jest po prostu koglem-moglem). Moim zdaniem najlepsze ciasto z jabłkami.

biszkopt z jabłkami

Ciasto, na które przepis dziś podaję, przeczy przy tym wszelkim stereotypom na temat biszkoptów. Nie opada, nie wymaga specjalnej delikatności. Można wszystko mieszać od początku do końca mikserem, nie ubija się osobno żółtek z cukrem i białek. Jabłka w większości utrzymują się na powierzchni – niektóre zsuwają się do środka ciasta, ale przez to jest jeszcze lepsze.

Podsumowując – ciasto dla leniwych, ale wymagających wielbicieli owocowych biszkoptów. Waniliowe, słodkie i delikatnie kwaskowe jednocześnie, pyszne i piękne. Wspaniały początek jesieni. Pięknej i słonecznej, mam nadzieję.

Czytaj dalej

Powidła

powidła

Nic tak nie smakuje w niedzielny poranek jak drożdżowa bułeczka z domowymi powidłami. I nie ma nic łatwiejszego do zrobienia, niż porcja pysznych domowych powideł. Wystarczą śliwki, koniecznie węgierki i koniecznie dojrzałe, i odrobina czasu.

Bułkę można przygotować wcześniej (ja robię zawsze spory zapas i zamrażam) i podgrzać na tosterze lub w piekarniku – drożdżowe bułeczki lubią być ciepłe i w trakcie podgrzewania cudownie odzyskują idealną świeżość.

Do bułeczki i powideł wielki kubek herbaty albo kawy i gazeta. A jeszcze lepiej – książka.

powidła

To jeden z tych przepisów, co do których mam wątpliwość – zamieszczać na blogu czy nie? Jest tak łatwy, że nachodzą mnie wątpliwości, czy cały świat przypadkiem nie umie robić powideł z zamkniętymi oczami. Ale ostatnio któś mnie zapytał, jak je robię. Przyjmijmy więc, że po prostu podaję sposób, jak zrobić powidła najłatwiej  i z dobrym skutkiem. Najłatwiej nie znaczy szybko – muszą się gotować na małym ogniu przez kilka godzin. Zależnie od długości gotowania będą bardziej płynne, z widocznymi kawałkami owoców, albo będą stanowić niemal jednolitą gęstą masę. Każdy może wybrać ulubioną wersję.

Dodatek cukru nie jest konieczny – moim zdaniem same śliwki są wystarczająco słodkie. Z drugiej strony cukier dobrze konserwuje, jeżeli więc mamy obawy co do trwałości powideł i lubimy słodsze, można go dodać.

Sposób pasteryzacji nie jest mój, podała mi go moja koleżanka Basia, która w ten sposób pasteryzuje powidła od jakiegoś czasu i świetnie się przechowują. Nie ma przy tym zabawy z gorącą wodą i poparzonymi rękami. W związku z czym kupuję go i polecam :).

Czytaj dalej