Bardzo lubię ciasta na bazie zmielonych migdałów, z owocami lub bez. Mają w sobie biszkoptową niemal lekkość, ale są przy tym lekko chrupiące. Wierzch takiego ciasta zwykle przyjemnie się przypieka, tworząc kontrastującą z pulchnym środkiem skorupkę. Robi się je zazwyczaj łatwo, ładnie wyrastają. Nie wymagają szczególnej atencji.
Używam do nich gotowych mielonych migdałów – nigdy nie mają postaci proszku, raczej bardzo maleńkich i trochę większych kawałeczków. Nie należy się tym przejmować – ciasta z nich zawsze wychodzą (przynajmniej moje – nawet, jeżeli w przepisie zaleca się zmielenie migdałów na proszek).
Ciasto, na które podaję przepis, ma dodatkowy bonus – garść mrożonych malin (oczywiście w sezonie mogą być świeże). Pięknie pachnie migdałami i malinami, zachowuje świeżość przez kilka dni.
Maliny, jak to upieczone maliny – zmieniają nieco kolor, a ich sok delikatnie nasącza i zabarwia ciasto bezpośrednio pod owocami. Mi to nie przeszkadza, ciasto dzięki temu jest jeszcze bardziej malinowe.
Ciasto migdałowe z malinami
(Przepis na formę o ok. 23 cm średnicy)
Składniki:
8 jajek
200 g drobnego cukru
2 łyżeczki pasty waniliowej (można zastąpić cukrem waniliowym)
skórka otarta z 1 cytryny
skórka otarta z 1 pomarańczy
1/2 łyżeczki cynamonu
300 g mielonych migdałów
300 g malin, lekko rozmrożonych
cukier puder do dekoracji
Wszystkie składniki, poza malinami, powinny być w temperaturze pokojowej.
Sposób przygotowania:
Okrągłą formę o średnicy 23-25 cm wykładamy papierem do pieczenia (chyba, że jest to forma silikonowa z ceramicznym dnem, taka jak moja – wtedy wystarczy lekko posmarować masłem spód).
Żółtka miksujemy z cukrem i pastą waniliową na puszystą, jasną masę. Dodjemyć skórki cytrusów i cynamon, miksujemy. Dodajemy migdały i dobrze mieszamy do połączenia składników.
W osobnej misce ubijamy na sztywno białka. Dodajemy w trzech turach do masy migdałowej, mieszając każdą partię łyżką do połączenia. Dodajemy większą część malin (ok. 2/3), delikatnie mieszamy łyżką.
Ciasto przelewamy do tortownicy, na wierzchu układamy pozostałe maliny.
Pieczemy w temperaturze 175ºC przez około 60-70 minut (aż wetknięty w ciasto patyczek będzie suchy). Wyjmujemy, studzimy. Przed podaniem oprószamy cukrem pudrem.
Smacznego
Przepis z bloga „Moje wypieki”
Świetny przepis , z przyjemnością wypróbuję 🙂