Szare renety wróciły do warzywniaków po letniej przerwie. Najlepsze jabłka na szarlotki – soczyste, kwaskowate, nierozpadające się. Są tacy, którzy bardziej cenią antonówki – dla mnie są one idealne do placków, w cieście nieco zbyt miękkie.
Tym razem szara reneta w biszkopcie. Połączenie idealne – kwaskowate, duże kawałki jabłek, pięknie ponacinane, zatopione w puszystym waniliowym cieście. I jeszcze ta chrupiąca skórka ze skarmelizowanego kogla-mogla (bo biszkopt w znacznej mierze jest po prostu koglem-moglem). Moim zdaniem najlepsze ciasto z jabłkami.
Ciasto, na które przepis dziś podaję, przeczy przy tym wszelkim stereotypom na temat biszkoptów. Nie opada, nie wymaga specjalnej delikatności. Można wszystko mieszać od początku do końca mikserem, nie ubija się osobno żółtek z cukrem i białek. Jabłka w większości utrzymują się na powierzchni – niektóre zsuwają się do środka ciasta, ale przez to jest jeszcze lepsze.
Podsumowując – ciasto dla leniwych, ale wymagających wielbicieli owocowych biszkoptów. Waniliowe, słodkie i delikatnie kwaskowe jednocześnie, pyszne i piękne. Wspaniały początek jesieni. Pięknej i słonecznej, mam nadzieję.