Brzoskwinie najlepsze są w drugiej połowie wakacji i na początku września. Te miękkie, najsłodsze i ociekające sokiem najlepiej jeść na surowo. Z tych trochę twardszych (ale już uginających się pod palcami) proponuję zrobić tartę z kremem migdałowym. Krem jest bardzo delikatny, puszysty i słodki, brzoskwinie złociste, wyglądają jak małe słońca. Świetnie smakuje i doskonale wygląda (zwłaszcza pierwszego dnia po upieczeniu – potem brzoskwinie delikatnie zapadają się w krem, co nie psuje smaku, ale wygląda już mniej elegancko).
Ciasto do szybkiego zjedzenia (w upały wytrzymuje 3 dni). Trzeba pamiętać, żeby brzoskwinie były dojrzałe, ale niezbyt miękkie. Warto też zdjąć z nich skórkę – jeśli tego nie zrobimy, przy jedzeniu będzie się oddzielać od owoców, poza tym – zabarwi krem na różowo. Jeśli komuś to nie przeszkadza – niech nie obiera (ja wolę jednak tę tartę w wersji złocistej).
Tarta brzoskwiniowa
(Przepis na 8-12 osób)
Składniki:
Spód:
1 szklanka mąki pszennej krupczatki
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
100 g zimnego masła
2 łyżki cukru pudru
1 żółtko
szczypta soli
2 łyżki lodowatej wody
1 łyżeczka pasty waniliowej (niekoniecznie)
Nadzienie:
4 brzoskwinie (dojrzałe, ale niezbyt miękkie)
1 łyżka dżemu morelowego
125 g miękkiego masła
125 g cukru pudru
2 jajka
125 g tartych migdałów
15 g pszennej mąki
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego (niekoniecznie – nadaje tarcie marcepanowy smak, ale i bez niego jest dobra)
1 łyżka wody
Sposób przygotowania:
Spód:
Oba rodzaje mąki mieszamy z cukrem i solą. Dodajemy pokrojone na kawałeczki masło. Siekamy razem nożem (ja używam do tego siekacza do kruchego ciasta), aż powstaną małe grudki. Rozcieramy masło z mąką czubkami palców do powstania kruszonki. Dodajemy żółtko, pastę waniliową i wodę, szybko zagniatamy. Formujemy kulę, spłaszczamy, owijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 20 minut.
Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy między dwoma kawałkami folii spożywczej i wylepiamy formę do tarty (ok. 25 cm średnicy).
Można też odwrócić kolejność prac, jeśli ma się więcej miejsca w lodówce – świeżo zagniecionym ciastem wykleić formę i wstawić ją do lodówki na 20 minut (najczęściej wybieram ten wariant – ciasto zaraz po zagnieceniu jest miękkie i dużo łatwiej się wałkuje).
Spód ciasta dziurkujemy widelcem, przykrywamy papierem do pieczenia i obciążamy grochem lub fasolą (albo specjalnymi kulkami ceramicznymi).
Pieczemy ok. 10 minut w temperaturze 200°C, po tym czasie zdejmujemy papier i kulki i dopiekamy przez jeszcze 5 minut. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy.
Nadzienie:
Brzoskwinie płytko nacinamy na krzyż (od strony przeciwnej do ogonka), układamy w misce i zalewamy wrzątkiem. Po kilku chwilach zanurzamy brzoskwinie w lodowatej wodzie, zdejmujemy skórkę. Przepoławiamy owoce i wyjmujemy pestkę.
Masło miksujemy z cukrem, aż powstanie puszysta masa. dodajemy jajka i razem miksujemy, aż się połączą. Dodajemy migdały, ekstrakt migdałowyi mąkę, miksujemy razem.
Masę wylewamy na przestudzony spód, na wierzchu lużno układamy połówki brzoskwiń (rozcięciem do góry). Dżem mieszamy z 1 łyżką wody i smarujemy nim wierzch brzoskwiń (dzięki temu pozostaną lśniące).
Pieczemy ok. 1/2 godziny w 160°C (trzeba sprawdzić patyczkiem – jeśli wetknięty w krem jest suchy, tarta jest gotowa). Jeśli podczas pieczenia ciasto zanadto się rumieni, trzeba przykryć je folią aluminiową (matową stroną do góry).
Smacznego
Przepis inspirowany przepisem przeczytanym w gazecie w hotelu w Hamburgu
Idealne połączenie migdałów z brzoskwiniami 🙂 Tarta rzeczywiście przypomina słoneczny dzień – w szczególności, gdy za oknem już nieco deszczowo. Pozdrawiam!
Tak, migdały i brzoskwinie bardzo się lubią 🙂