Coś dla wielbicieli mocno czekoladowych, gęstych ciast.
Dzisiejszy sernik jest ciężki, aksamitny, kremowy. W środku ma zatopione namoczone w brandy śliwki – stanowią miłą niespodziankę, lekko przełamującą czekoladowość ciasta. Wbrew pozorom nie jest bardzo słodki – dzięki temu, że używamy gorzkiej czekolady, ma w sobie sporo wytrawności.
Jest za to sycący, wystarczy mały kawałek na osobę. I elegancki też – równy, gładki, z warstwą pięknej polewy czekoladowej na wierzchu. Bardzo ładnie kroi się na równe kawałki (również dzięki cienkiej warstwie pełnoziarnistych ciasteczek na spodzie).
Ciasto w sam raz na wielkie rozpieszczanie i przeganianie jesiennych smutków – tyle czekolady na raz każdego wprawi w dobry nastrój.
Nie jest ani trudne, ani specjalnie pracochłonne. Na pewno trzeba użyć do niego dobrego sera – ja używam sera do serników Piątnicy (w wiaderku). Jeśli używamy innego, bardziej wodnistego, dobrze jest go odsączyć przez jakiś czas na sicie.
Sernik bardzo długo zachowuje świeżość. Jeżeli jest przeznaczony dla gości, można upiec go dzień lub dwa wcześniej, ale polewę przygotować w dniu podania – będzie wtedy ładnie błyszcząca (z czasem lekko matowieje).
Sernik czekoladowy ze śliwkami
(Przepis na tortownicę o średnicy ok. 23 cm – 16-18 porcji)
Składniki:
200 g suszonych śliwek bez pestek
50 ml brandy
50 ml wody
150 g ciastek pełnoziarnistych typu digestive
30 g masła
0,5 kg sera do serników
250 g mascarpone
280 g gorzkiej czekolady (70% kakao)
200 ml śmietanki 30 lub 36 %
4 jajka
3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
2 łyżki mąki pszennej
Sposób przygotowania:
Śliwki kroimy na spore kawałki. Zalewamy wodą i brandy, zagotowujemy. Zdejmujemy z ognia i pozostawiamy do czasu, aż płyn zostanie wchłonięty (na ok. 1 godzinę).
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia – spód i boki (jeśli mamy silikonową formę z ceramicznym dnem – nie jest to potrzebne).
Masło rozpuszczamy. Ciastka miksujemy z masłem w malakserze – mają mieć konsystencję mokrego piasku. Przekładamy do formy i wyrównujemy (warstwa jest dość gruba, ale przy pieczeniu osiądzie i zrobi się cieniutka).
Podpiekamy przez 10 minut w temperaturze 175°C. Wyjmujemy, lekko studzimy.
Temperaturę piekarnika obniżamy do 150°C.
120 ml śmietanki i 200 g czekolady (połamanej na kawałki) umieszczamy w misce nad garnkiem z gotującą się wodą. Rozpuszczamy, mieszając. Lekko studzimy.
Ser, mascarpone, cukier, jajka i mąkę miksujemy (tylko do połączenia, żeby nadmiernie nie napowietrzać masy). Dodajemy masę czekoladową, miksujemy szybko razem. Dodajemy śliwki i mieszamy łyżką.
Masę wylewamy na spód i pieczemy w 150°C przez ok. 1,5 godziny (włożony do środka patyczek powinien być w zasadzie suchy, mogą na nim pozostać grudki sernika, ale nie powinien być mokry i śliski).
Wyłączamy grzanie i pozostawiamy w piekarniku z uchylonymi drzwiami do ostygnięcia.
Pozostałą śmietankę mocno podgrzewamy (ale nie zagotowujemy). Resztę czekolady kroimy w drobne wiórki, zalewamy gorącą śmietanką i mieszamy, aż się rozpuści na gładki, gęsty sos czekoladowy. Rozsmarowujemy na wierzchu sernika.
Smacznego
Nieco zmodyfikowany przepis z bloga „Moje wypieki”