Kluski śląskie

kluski śląskie

Ziemniaki mają same zalety. Są pożywne, tanie, zdrowe (o ile nie utopimy ich w tłuszczu) i można je przetworzyć na milion sposobów. Zarówno te młode, jak i dorosłe ziemniaki jesienno-zimowe. Mam wrażenie, że nie są ostatnio najmodniejsze (choć np. Yotam Ottolenghi ma w swojej książce „Obfitość” przepis na tartę z młodymi ziemniaczkami i ziemniaczana sałatkę), ale i tak większość je kocha.

Ja nie mogę im się oprzeć, w jakiejkolwiek postaci by nie występowały. Zapach pieczonego ziemniaka, talerz młodych ziemniaczków z koperkiem, ziemniaczana sałatka, placki  – nigdy, ale to nigdy nie pozostawiają mnie obojętną. Mam na nie ochotę zawsze.

Pamiętając więc o ich zaletach, namawiam do jedzenia ziemniaków.

kluski śląskie

Na zachętę – prościutkie kluski śląskie. No bo kto by się oparł tym sprężystym, kuleczkom z uroczym wgłębieniem? Można je podać z pesto lub innym dietetycznym sosem, ale nie da się ukryć – najlepsze są ze skwarkami ;).

Można je zrobić dzień wcześniej – świetnie dają się odgrzewać w wodzie lub na patelni.

kluski śląskie

Kluski śląskie

(Przepis na 4 porcje – ok. 32 spore kuleczki)

Składniki:

 600 g ziemniaków

ok. 130 g mąki ziemniaczanej

1 jajko

sól

ew. 150 g słoniny

Sposób przygotowania:

Ziemniaki obieramy, gotujemy w osolonej wodzie. Jeszcze gorące dwukrotnie przeciskamy przez praskę.

Wkładamy do miski i uklepujemy równo. Wyjmujemy 1/4 ziemniaków (kładziemy na reszcie) a w puste miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną do poziomu ziemniaków (dzięki temu objętość mąki będzie stanowiła dokładnie 1/4 objętości ziemniaków). Dodajemy jajko, lekko solimy. Zagniatamy.

Z ciasta formujemy wałki średniej grubości i kroimy je na równe kawałki. Z każdego kawałka toczymy w dłoniach kulkę (powinno ich być ok. 30). W kulkach robimy palcem małe wgłębienie.

W szerokim garnku zagotowujemy wodę, wrzucamy delikatnie kluski (partiami – powinny być w 1 warstwie). Kiedy wypłyną na wierzch, gotujemy jeszcze 3 minuty. Wyjmujemy łyżką cedzakową.

Można podać ze skwarkami ze słoniny (słoninę kroimy w drobną koskę i wytapiamy w rondelku na małym ogniu).

Można zrobić dzień wcześniej i przechować surowe (w lodówce pod ściereczką) lub ugotowane (nasmarowane kroplą oleju, żeby się nie skleiły).

Smacznego.

2 thoughts on “Kluski śląskie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *