Są różne sposoby wykorzystania czerstwego pieczywa – w Toskanii dodają je do sałatek i zup, we Francji robią różne rodzaje grzanek. Meksykanie wczorajsze tortille przerabiają na nachos – chrupiące, pyszne trójkąciki.
Oczywiście w naszych sklepach pełno jest przemysłowych nachos w torebkach, któż nie lubi ich podjadać podczas oglądania filmów. Najlepsze jednak są te podawane w niektórych dobrych meksykańskich knajpach, przygotowane przez kucharzy. Po ostatniej takiej uczcie dojrzałam do upieczenia ich w domu. Pierwsze próby nie były do końca udane – wyszły smaczne, trójkątne krakersy. Nie o to chodziło. Ale znalazłam w końcu przepis doskonały. Nachos są duże, cieniutkie, chrupiące i kruche, w sam raz pikantne. Tak dobre, że szybko znika każda ilość. Doskonałe do guacamole, świetne też same.
Można eksperymentować z dodatkami – mi najbardziej smakują solone, z dodatkiem odrobiny czosnku. Można go zastąpić papryką (słodką lub słodką zmieszaną z chili), ziołami. Nachos dobrze też smakują posypane przed upieczeniem kaszką kukurydzianą – zyskują fajną, ziarnistą fakturę.
Robię je z własnoręcznie przygotowanych tortilli, ale można sprawę uprościć i znacznie skrócić używając kupnych. Efekt będzie zadowalający, ale gorszy (kupne tortille są grubsze, mają więcej składników, nie zawsze naturalnych). Jeśli jednak nie mamy czasu, bo goście dzwonią do drzwi, będzie to dobre rozwiązanie.
Domowe nachos
(Przepis na ok. 3-3,5 dużej blachy)
Składniki:
250 g pszennej mąki
5 g soli + do posypania nachos
150 ml gorącej wody
50 ml oliwy z oliwek
1 płaska łyżeczka granulowanego czosnku
sok z 1 cytryny
sól
ew. kasza kukurydziana, sproszkowana papryka lub chili
Sposób przygotowania:
Mąkę zagniatamy z wodą i 5 g soli – wyrabiamy kilka minut, aż ciasto będzie elastyczne i zacznie odstawać od rąk. Pozostawiamy na 40 minut pod ściereczką.
Po tym czasie dzielimy je na 10 części i rozwałkowujemy bardzo cienko (1-2 mm) na okrągłe (mniej więcej) placki, podsypując mąką.
Smażymy placki pojedynczo na suchej, nieprzywierającej patelni do przyrumienienia (zarumieniają się tylko bąbelki, które pojawiają się na tortilli w czasie smażenia). Każdą upieczoną tortillę kładziemy na poprzedniej i przykrywamy od razu ściereczką – inaczej stwardnieją.
Kiedy tortille są gotowe, rozgrzewamy piekarnik do 160°C (z termoobiegiem).
Mieszamy w miseczce oliwę, sok z cytryny i czosnek.
Tortille smarujemy z obydwu stron tą mieszaniną (ja smaruję silikonowym pędzlem i nadmiar oliwy ścieram papierowym ręcznikiem). Kroimy każdą na 8 części (jak tort). Kawałki tortilli układamy na blasze, posypujemy obficie solą i ew. kaszką kukurydzianą.
Pieczemy ok. 15-20 minut, aż będą złociste. Przechowujemy w szczelnym pojemniku. Podajemy na zimno lub na gorąco.
Smacznego
Lekko zmodyfikowany przepis ze strony www.piccantecooking.com