Masło orzechowe jest pyszne. A najlepsze – domowe. Kremowe, leciutko słodkie, leciutko słone, bardzo orzechowe.
Kiedyś je kupowałam. Jednak to ze sklepów albo ma masę niefajnych dodatków, albo jest ekologiczne i kosztuje krocie. Często sklepowe masło ma też niewłaściwą konsystencję – zazwyczaj jest zbyt twarde.
Domowe ma same zalety. Jest stosunkowo tanie, wiemy, co w nim jest, gęstość możemy regulować zależnie od upodobania. I świetnie smakuje.
Według tego przepisu można zrobić masło z dowolnych orzechów (np. pistacji, migdałów, nerkowców). Ważne, żeby były niesolone i bez skórek. Przed przygotowaniem masła dobrze jest je lekko uprażyć (jeśli kupimy nieprażone) – wysypujemy orzechy na wyłożoną papierem do pieczenia blachę i podpiekamy w 160°C. Powinny leciutko się zezłocić, trzeba uważać, żeby ich nie spalić.
Domowe masło orzechowe
(Słoiczek o objętości ok. 150 ml)
Składniki:
150 g niesolonych prażonych orzeszków ziemnych (jeżeli nie są uprażone, wysypujemy orzechy na wyłożoną papierem do pieczenia blachę i podpiekamy w 160°C; powinny leciutko się zezłocić, trzeba uważać, żeby ich nie spalić)
1/3 łyżeczki soli
1 łyżeczka płynnego miodu
2 łyżki oleju arachidowego albo oleju roślinnego o neutralnym smaku (np. rzepakowego) – lub więcej, jeśli masło jest zbyt gęste
Sposób przygotowania:
Orzeszki wkładamy do malaksera, miksujemy na proszek (powinien być sypki i nie sklejać się jeszcze). Dodajemy sól, miód i olej, miksujemy, aż orzeszki zmienią się w gęstą pastę. Masło powinno mieć „smarowną” konsystencję – jeśli jest za gęste, dodajemy odrobinę więcej oleju.
Przekładamy do szczelnego pudełeczka, przechowujemy poza lodówką. Jeśli chcemy przechowywać je w lodówce (jest wtedy dłużej świeże, ale twardnieje), możemy dodać więcej oleju.
Smacznego
Kocham masło orzechowe
To tak, jak ja