Author: Iwona
Czekoladki z masłem orzechowym czyli domowe Reese’s
Połączenie słodkiej mlecznej czekolady i słonawego masła orzechowego to jeden z lepszych amerykańskich wynalazków. W czekoladkach Reese’s zakochałam się od pierwszego kęsa. W Stanach można je kupić w najróżniejszej formie – spore babeczki, batony, malutkie babeczki. U nas w zasadzie też są coraz bardziej dostępne. Do tej pory kupowałam je w „Kuchniach Świata”, ostatnio podobno pojawiły się nawet w Biedronce.
Najlepiej jednak zrobić sobie domowe Reese’s – jeśli użyjemy dobrych składników, będą smakować jeszcze lepiej niż oryginał. Wykonanie ich jest banalnie proste, na ogół wszystkim smakują (choć bywają zajadli wrogowie tych słodyczy), mocno uzależniają.
Domowe Reese’s trzymane poza lodówką są dość miękkie – lepiej zdjąć z nich papierki, kiedy są jeszcze chłodne i dość twarde. Warto wyjąć je z lodówki na kilka minut przed jedzeniem – miękka, rozpływająca się w ustach czekolada idealnie smakuje z masłem orzechowym. Te zimne prosto z lodówki też są pyszne, ale warto chwilkę poczekać.
Pasta z pieczonego łososia i serka koziego
Każdemu czasem zostanie kawałek ryby z obiadu, którego nikt już nie chciał, trochę sera, resztka pieczeni. Szkoda wyrzucić, ale za mało na konkretny posiłek. W takich sytuacjach doskonałym rozwiązaniem są pasty do kanapek – można na nie przerobić niemal wszystko, świetnie smakują, stanowią fajne urozmaicenie. I zazwyczaj nie są pracochłonne. Przepisy na takie pasty należy traktować luźno – żonglować rodzajami sera, majonez zastępować jogurtem, zamieniać warzywa i rodzaje ryb, mięsa, przypraw i ziół. Jedynym ograniczeniem jest smak – ma być dobry.
Tym razem został mi kawałek pieczonego łososia. Z dodatkiem koziego sera i kopru stanowi doskonała pastę. Tłusty, delikatny łosoś fantastycznie dogaduje się z wyrazistym twarożkiem i świeżym, wiosennym koperkiem. Do tego tylko odrobina świeżo mielonego pieprzu i mamy w kilka minut świetną kolację.
Ragu z kaczki
Bardzo lubię makaron z sosami typu ragu, popularnie zwanymi bolognese. Mielone mięso z odrobiną wątróbki, dodającej ekscytującej goryczki, długo gotowane w sosie z wina i pomidorów. Po wielu godzinach duszenia smaki pięknie się przenikają, balansują. Ragu jest treściwe i szlachetne, pasuje do ciężkich, czerwonych win.
Najbardziej klasyczne jest ragu z wołowiny, ale można je przygotować z różnych rodzajów mięsa. Moje ulubione jest chyba z kaczki. Kaczka to niby drób, ale nie ma w niej delikatności kurczaka czy indyka (czasem ocierających się o brak wyrazu). Bliżej jej do dziczyzny, jest wyrazista i charakterystyczna w smaku.
Do sosu dodaję odrobinę świeżej szałwii – można ją pominąć, sos nadal będzie wyśmienity, ale maślana, aromatyczna szałwia sprawi, że będzie jeszcze ciekawszy.
Muffiny-murzynki
Murzynek to takie staroświeckie ciasto, które smakuje wszystkim, a najbardziej dzieciom. Puszysty, kakaowy, długo zachowujący świeżość. Ale clou jest tutaj polewa, bez której murzynek traci całą atrakcyjność. Porywająco słodka, aksamitna, kakaowa, lekko lepka nawet po kilku dniach.
Murzynka przygotowuje często na imprezy moja koleżanka. Nic nie znika tak szybko z dziecinnego stołu, wszystko inne jest prawie tak dobre jak on :-). Ostatnio więc spełniam marzenie moich dzieci i piekę murzynka. W trochę niekonwencjonalnej formie, jako muffiny – jeszcze dłużej zachowuje świeżość, a babeczki łatwiej zapakować do śniadaniówki i łatwiej podzielić się z kolegami.