Znalazłam ciasto na tegoroczne lato. Co jakiś czas zakochuję się w jakimś cieście i piekę je niemal na okrągło. W zeszłe lato proste i pyszne owsiane z owocami, wcześniej – eleganckie migdałowe nasączane syropem mandarynkowym. W tym roku urzekło mnie ciasto drożdżowe, pulchne, lekkie, delikatnie maślane, z dużą ilością truskawek i chrupiącą kruszonką z płatków owsianych.
Lubię ciasta drożdżowe, ale często – zwłaszcza te z cukierni – wydają mi się za suche, za słodkie, zbyt mocno aromatyzowane. To jest moim zdaniem idealne – puszyste, ale nie suche, delikatnie lepkie, lekkie, ale konkretne. Truskawki dodają mu letniej świeżości, nietypowa kruszonka miło kontrastuje z miękkością ciasta. Takie niewydumane, pyszne i wakacyjne – doskonale pasuje do szklanki mleka, książki i leżaka. Albo do podwieczorku pod drzewem – jest duże, starczy po sporym kawałku dla każdego :).
Oczywiście kiedy skończy się sezon truskawkowy, można użyć dowolnych owoców – malin, wiśni, śliwek.
Ciasto jest dość rzadkie i mocno się lepi, wymaga długiego wyrabiania (ok. 20 minut) i nawet po tym czasie, chodź już odchodzi od miski, pozostaje lekko klejące. Nagrodą za wysiłek włożony w ugniatanie jest doskonała konsystencja po upieczeniu.
Bardzo dobrze wyrasta; aby mu w tym pomóc, wstawiam blachę do zimnego piekarnika i dopiero wtedy uruchamiam grzanie – dzięki temu będzie miało czas, żeby fantastycznie urosnąć. Dobrze piec go w dużej tortownicy (ok. 26 cm średnicy), ja jednak najczęście piekę w mniejszej (średnica 23 cm) – jest wtedy bardzo wysokie, a truskawki fajnie układają się również na bokach (jak na zdjęciu).