Właściwie nie lubię serników – oprócz klasycznego krakowskiego, ciężkiego i solidnego. Ale lubię białe sery i twarożki, lubię serowe desery, szczególnie takie, w których delikatność serka połączona jest z czymś gorzkim. Lubię tarty z maślano-kruchym brzegiem.
Z tego wszystkiego, co lubię, powstał sernik z pomarańczową glazurą – trochę maślany, trochę słodki, z leciutką pomarańczową goryczką, zdecydowanie bardziej deser niż ciasto.