
Wołowina jest dobra w każdej postaci. To chyba jedyne mięso, które jest apetyczne również na surowo. Kiedy widzę ładny, ciemnoróżowy kawałek polędwicy, myślę o carpaccio, krwistym steku, tatarze.
Przetworzona jest równie pyszna. To ona sprawia, że nie jestem wegetarianką 🙂
Podstawową zasadą w przypadku wołowiny jest czas obróbki – albo bardzo, bardzo krótki, albo bardzo długi. Tylko wtedy będzie soczysta i miękka, śreniodługo smażona czy pieczona wołowina jest twarda i niezjadliwa.
Długi czas jest niezbędny do przygotowania dzisiejszej wołowiny szarpanej. Ładny (albo i nie) kawałek mięsa marynuje się w przyprawach i oliwie i piecze przez kilka godzin w niskiej temperaturze. Mięso pięknie pachnie, intensywnie i lekko (ale bardzo lekko) słodkawo smakuje i jest tak miękkie, że dotknięte widelcem rozpada się na pojedyncze włókna (stąd nazwa).
Używam go do meksykańskich takos, ale świetne jest też po prostu do burgerów lub kanapek – bułka napchana szarpaną wołowiną, z dodatkiem musztardy i kiszonej kapusty to kanapkowe mistrzostwo.
Szarpana wołowina
(Przepis na 5 porcji)
Składniki:
70 dag wołowiny (np. łopatka lub udziec)
1 łyżeczka soli
0,5 łyżeczki pieprzu
3 łyżki cukru trzcinowego
1 łyżka słodkiej papryki
1 łyżka słodkiej wędzonej papryki
1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka suszonego tymianku
4 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
2 łyżki octu winnego
3 łyżki oliwy
2 łyżki sosu Worcestershire (lub ostrej musztardy)
Sposób przygotowania:
Mięso kroimy na 5 kawałków.
Wszystkie składniki marynaty mieszamy. Powstałą pastą nacieramy wołowinę.
Wkładamy do lodówki na kilka godzin.
Po tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 120°C i pieczemy ok. 5 godzin (sprawdzamy widelcem – jeśli mięso jest miękkie i włókna łatwo się oddzielają, jest gotowe).
Podajemy porwane widelcem na włókna – do takos, burgerów, kanapek.
Smacznego
Lekko zmodyfikowany przepis z bloga mommy4tummy