Pyszna, delikatna galaretka o bardzo intensywnym smaku malin. Niezbyt słodka (ale jednak słodka). Smakuje nawet owocowym niejadkom – świetny sposób na przemycenie witamin.
Używam do niej minimalnej ilości składników – tylko malin, cukru i odrobiny żelatyny. Nie jest idealnie przezroczysta, jak galaretki ze sklepu – zrobiona jest z malin przetartych przez sito, są w niej więc mikroskopijne drobiny miąższu (to nie jest kategoria „gluty”, nielubiana przez niektóre dzieci, drobinki są właściwie niewidoczne) – ale gładka i wygląda pięknie. Jest przy tym o wiele smaczniejsza (sprawia przyjemność również dorosłym) i zdecydowanie zdrowsza.
Podaję ozdobioną listkami mięty. Można udekorować bitą śmietaną.
Można ją spokojnie przygotować dzień-dwa dni przed podaniem.
Galaretka malinowa
(Przepis na 6 porcji – 6 małych miseczek o objętości ok. 100 ml))
Składniki:
1 kg malin (mogą być mrożone)
8 łyżek cukru pudru (ilość cukru należy regulować w zależności od rodzaju malin – zmniejszyć, jeżeli owoce są bardzo słodkie lub zwiększyć, jeśli są kwaskowate)
4 łyżeczki żelatyny
2-3 łyżki wody
Sposób przygotowania:
Żelatynę wsypujemy do szklanki i zalewamy niewielką ilością zimnej wody (2-3 łyżki) – tyle, żeby była cała przykryta. Delikatnie mieszamy, żeby cała żelatyna zwilgotniała. Odstawiamy.
Maliny wrzucamy do miski i mieszamy z cukrem. Jeżeli są mrożone, robimy to 2-3 godziny wcześniej – muszą się rozmrozić.
Maliny podgrzewamy lekko na małym ogniu – cukier powinien się rozpuścić, a owoce lekko się podgrzać i trochę zmięknąć (nie gotujemy). Ciepłe maliny przecieramy przez sito.
Napęczniałą żelatynę wkładamy do małego rondelka i trzymając nad garnkiem z gotującą się wodą lekko podgrzewamy, tylko tyle, żeby żelatyna się rozpuściła. Można też rondelek postawić bezpośrednio na bardzo małym ogniu, ale trzeba go co chwilkę podnosić. Żelatyna ma się rozpuścić, ale nie zagotować – jeżeli tak się stanie, straci właściwości żelujące i galaretka pozostanie płynna.
Podczas podgrzewania żelatyna pachnie raczej paskudnie – nie należy się tym przejmować, ten zapach w galaretce będzie absolutnie niewyczuwalny.
Rozpuszczoną żelatynę wlewamy do miski i dodajemy do niej łyżka po łyżce sok wyciśnięty z malin, cały czas mieszając trzepaczką rózgową (pod koniec mieszania można naraz dodawać więcej soku, najważniejszy jest początkowy etap).
Masę wlewamy do miseczek i wstawiamy do lodówki na ok. 2-3 godziny.
Smacznego