Cytrusy dostarczają tak wiele przyjemności. Ich kształt – wcale nie taki oczywisty. Lekko spłaszczone gładkie kule grejpfrutów, idealnie krągłe pomarańcze, wydłużone na końcach cytryny, luźnoskóre mandarynki i małe twarde kuleczki limonek. Ich intensywne kolory – od jaskrawej zieleni do intensywnego pomarańczu. Słodycz, kwaskowatość, goryczka. Zapach, wbrew letnim kolorom przypominający zimę i świąteczne paczki.
Magiczne jest to, jak wartościowa jest każda część owocu – sama nie wiem, co wybrać. Pełne soku fileciki z pomarańczy czy mięsistą kandyzowaną skórkę, gorzką słodyczą dodającą klasy każdemu daniu.
O wszystkich tych rzeczach myślę, jedząc ciasto. Ciasto jest niebyle jakie – wilgotne, migdałowe (prawie nie ma w nim mąki), lekko lepkie, pełne skondensowanego smaku mandarynek.
Od razu po upieczeniu wydaje się zbyt słodkie, ale nie należy zmieniać proporcji. Następnego dnia i później smaki przenikają się, nabierają głębi i staje się idealne – idealnie miękkie, chrupkie, słodkie.
Jest dobre przez tydzień po upieczeniu, można je przechowywać pod pergaminem. Jeżeli jest przygotowywane na jakąś okazję, lepiej upiec je dzień wcześniej, ale przybrać skórką pomarańczową w dniu podania (skórka wysycha i robi się z niej pyszny, ale nie tak dekoracyjny wiórek).
Uzależniające – trudno poprzestać na jednym kawałku. Skromne i eleganckie. Urocze z lśniącym wierzchem i paseczkami pomarańczowej skórki. Moje kolejne odkrycie z książki kucharskiej „Jerozolima”.
Ciasto migdałowe z syropem z mandarynek
(przepis na 12-16 porcji)
Składniki:
200 g miękkiego masła
380 g drobnego cukru do wypieków
otarta skórka i sok z 4 mandarynek
otarta skórka i sok z 1 cytryny
280 g mielonych migdałów
5 jajek
100 g mąki pszennej
szczypta soli
skórka z 1/3 pomarańczy (długie paski)
Sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzewamy do 180ᵒC. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia.
Masło, 300 g cukru i skórki cytrynowe i mandarynkowe wkładamy do miski. Mieszamy mikserem na wolnych obrotach (krótko – do połączenia składników). Dodajemy połowę migdałów, miksujemy do połączenia w jednolitą masę.
Miksując dodajemy po jednym jajku (kolejne – jak poprzednie będzie wmieszane w masę). Dodajemy resztę migdałów, mąkę i sól. Mieszamy, aż powstanie gładkie, płynne ciasto.
Przekładamy (przelewamy) do tortownicy.
Pieczemy ok. 50-60 minut (patyczek wbity w ciasto powinien być lekko wilgotny). Jeżeli wierzch zanadto się przyrumienia, należy ciasto przykryć folią aluminiową.
Kilka minut przed końcem pieczenia robimy syrop – w rondelku zagotowujemy pozostały cukier i sok z cytrusów (ma go być ok. 120 ml – jeśli jest więcej, odlać nadmiar). Kiedy syrop się zagotuje, zdejmujemy z ognia.
Od razu po wyjęciu ciasta z pieca smarujemy jego wierzch syropem za pomocą pędzelka (zużywamy cały syrop). Ciasto wyjmujemy z formy po całkowitym ostygnięciu.
Z pomarańczy wykrajamy długie wąskie paseczki (najlepiej i najszybciej małym przyrządem do skrobania skórki z cytrusów – tani przydatny gadżet) i ozdabiamy ciasto.
Smacznego
Przepis z książki „Jerozolima”