Prawdziwe, klasyczne pesto alla genovese robi się z bazylii. To jeden z najprostszych i najpyszniejszych makaronowych sosów. Trudno kupić dobry w słoiczku – przez lata w Polsce znalazłam jeden naprawdę smaczny. Jest drogi i nieskończenie gorszy od tego przygotowywanego w domu. Zrobienie pesto trwa kilka minut – tyle, ile gotuje się makaron.
Teraz, kiedy w ogródkach i na targach mnóstwo świeżych listków, można poeksperymentować. Zastąpić bazylię botwinką, młodym szczawiem, a najlepiej – rukolą. Młoda, pikantna rukola nadaje się do pesto wyśmienicie. Ta z własnego ogródka albo sprzedawana w pęczkach – supermarketowa z pudełek jest mdła i pozbawiona charakterystycznej dla rukoli ostrości.
Moje pesto z rukoli jest pikantne, świeże. Pachnie czosnkiem i dobrą oliwą (oliwa musi być dobra). Nie jest gładkie – lekko ziarnista konsystencja lepiej pasuje do tego intensywnego, charakternego sosu.
Świetnie smakuje do makaronu (najbardziej pasuje do tych długich i cienkich), ale można je wykorzystać też w inny sposób – obtoczyć w nim ziemniaki przed pieczeniem, potraktować je jako dip do pieczonych warzyw lub smarowidło do grzanek.
Pesto można przez tydzień przechowywać w lodówce – wierzch trzeba zalać cienką warstwą oliwy, żeby nie wyschło i nie spleśniało.
Pesto z rukoli
(Przepis na 4 porcje)
Składniki:
duży pęczek rukoli (ok. 100 g)
3 łyżki orzeszków piniowych
1-2 ząbki czosnku (w zależności, jak ostre pesto chcemy otrzymać)
5 łyżek świeżo utartego parmezanu
ok. 1/4 szklanki oliwy
sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Rukolę grubo siekamy. Czosnek obieramy i kroimy na kawałki.
Orzeszki piniowe podpiekamy na suchej patelni, aż lekko się zarumienią.
Do malaksera wkładamy rukolę, ser, czosnek i orzeszki, miksujemy do konsystencji grubej kaszy. Dodajemy oliwę i miksujemy jeszcze chwilę. Doprawiamy solą i pieprzem.
Smacznego