Dynia jest doskonała w każdym wcieleniu – jako zupa, upieczona, jako nadzienie do pierożków. Na przykład takie pierożki z dynią i masłem aromatyzowanym szałwią – jesienna doskonałość.
Właśnie smak tych pierożków zainspirował mnie tym razem – wykorzystałam pomysł do zrobienia doskonałego puree z dyni. Dynia ma delikatny, słodkawy smak, wdzięcznie przyjmuje na siebie smaki bardziej wyraziste. Tym razem jej kremowość pięknie gra z maślanym aromatem szałwii i samym podsmażonym masłem. Puree jest puszyste, subtelne, ale też pełne smaku. Świetnie pasuje do białych mięs, np. piersi z indyka lub kurczaka podsmażanych na klarowanym maśle. Doskonale zagra też z wieprzowiną albo grzybami. Ja zjadam je też solo, tylko z chrupiącą grzanką z masłem.
Puree jest zupełnie niekłopotliwe w przygotowaniu, jedynie pokrojenie dyni wymaga odrobiny krzepy. Można zrobić je nawet dwa dni przed podaniem i odgrzewać potem na małym ogniu, dolewając trochę wody i mieszając.
Puree z dyni z masłem szałwiowym
(Przepis na 4-5 porcji)
Składniki:
1 mała dynia hokkaido (ok. 1 kg)
5 listków szałwii
2 łyżki masła (najlepiej klarowanego)
pieprz, sól
Sposób przygotowania:
Dynię przekrajamy na pół, wyjmujemy pestki razem z miękkim miąższem wokół nich. Kroimy ją na wąskie kawałki.
Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy ok. 40 minut w 200°C (dynia powinna byćzupełnie miękka).
Wybieramy miąższ, oddzielając go od skórek i wrzucamy do miski.
Masło podgrzewamy na patelni, układamy na nim w jednej warstwie listki szałwii. Kiedy zrobią się chrupkie, zdejmujemy je z patelni i odsączamy na papierowym ręczniku.
Gorące masło dodajemy do dyni, miksujemy na puree, doprawiamy pieprzem i solą. Podajemy ciepłe, posypane podsmażonymi listkami szałwii.
Jeżeli puree nie jest podawane od razu po zrobieniu, lepiej nie dodawać listków (zwiotczeją), albo wrzucić je razem z masłem do dyni i zmiksować z nią.
Puree można podgrzać następnego dnia na małym ogniu, dolewając wody i mieszając.
Smacznego