Miałam już na razie nie robić tart. Ale się złamałam. Kurki tak pięknie pasują do kruchego ciasta. Dziś więc ostatnia tarta, niby jeszcze letnia, bo i pogoda piękna, ale jednak już lekko jesienna.
Jest grzybowa na bogato – kurek w niej całe mnóstwo. Ważne, żeby nie były zbyt miękkie – smażymy je tylko tyle, ile trzeba, a więc do odparowania wypływającego z nich soku. Smak kurek podbija odrobina czosnku i szczypiorek.
Tarta dobrze smakuje świeża, jeszcze lepiej – podgrzana następnego dnia (w piekarniku, nigdy w mikrofali, która zrujnowałaby chrupkość ciasta). Pasuje do niej miska sałaty z prostym winegretem, ewentualnie z dodatkiem garści ugotowanej fasoli.
Tarta z kurkami
(Przepis na formę do tarty o średnicy ok. 23 cm)
Składniki:
Spód:
1 szklanka mąki pszennej krupczatki
1/2 szklanki mąki kukurydzianej
100 g zimnego masła
1 żółtko
szczypta soli
ok. 3 łyżki lodowatej wody (tyle, żeby ciasto dało się zagnieść)
Nadzienie:
60 g masła
400 g kurek
2 szalotki
1 jajko
2 żółtka
100 ml gęstego jogurtu naturalnego (nie odtłuszczonego)
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
1 łyżka posiekanego szczypiorku
sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Spód:
Obydwa rodzaje mąki mieszamy z solą. Dodajemy pokrojone na kawałeczki masło. Siekamy razem nożem (ja używam do tego siekacza do kruchego ciasta), aż powstaną małe grudki. Rozcieramy masło z mąką czubkami palców do powstania kruszonki. Dodajemy żółtko i wodę, szybko zagniatamy.
Ciasto rozwałkowujemy między dwoma kawałkami folii spożywczej i wylepiamy formę do tarty (ok. 25 cm średnicy). Wstawiamy do lodówki na 20 minut.
Ciasto na spodzie formy dziurkujemy widelcem, przykrywamy papierem do pieczenia i obciążamy grochem lub fasolą (albo specjalnymi kulkami ceramicznymi).
Pieczemy ok. 10 minut w temperaturze 200°C. Zdejmujemy papier i obciążenie i dopiekamy jeszcze przez 5 minut, aż ciasto lekko się zezłoci.
Wyjmujemy z piekarnika, studzimy.
Nadzienie:
Grzyby oczyszczamy, większe przekrajamy na pół, szybko płuczemy na durszlaku. Szalotki drobno siekamy.
Masło roztapiamy na patelni, dodajemy osączone grzyby i smażymy na maksymalnym ogniu, aż wyparuje płyn, który z nich wycieka. Kiedy płynu już prawie nie ma, dodajemy szalotkę i smażymy mieszając ok 1 minutę. Studzimy.
Mieszamy jogurt z jajkiem, żółtkami, natką i szczypiorkiem. Doprawiamy solą i pieprzem.
Grzyby układamy na podpieczonym spodzie, zalewamy masą jogurtową.
Pieczemy ok. 25-30 min w temperaturze 180°C do chwili, kiedy masa się zetnie (można sprawdzić patyczkiem). Przed podaniem studzimy ok. 5 minut.
Smacznego
Lekko zmodyfikowany przepis z książki „Tarty i inne wypieki” Le cordon bleu