Zawsze mogę zjeść jakieś małe ziemniaczki. A jeżeli są młode, nie sposób wprost się oderwać. Jestem uzależniona od kartofli w każdej postaci – gotowane tłuczone i w całości, w mundurkach lub bez, pieczone, sfrytkowane, w postaci placków i babki, jako kartacze i pyzy.
Ale wracając do tematu – kiedy zjecie już setną porcję ziemniaczków z koperkiem i zsiadłym mlekiem, można dla odmiany zrobić pyszną sałatkę z salami. Sos z dodatkiem musztardy dijon i czerwonego pieprzu świetnie podkręca smak, salami doda trochę konkretu. Jest wyrazista, ale nie bardzo ostra (no chyba, że użyjecie salami bardzo ostrego – polecam!) i sycąca.
Jeśli przygotowujecie tę sałatkę na przyjęcie, można ją zrobić dzień wcześniej, ale lepiej zostawić kilka plasterków salami i jajek przepiórczych bez sosu do przybrania na wierzchu (ja tego nie zrobiłam – a wyglądałaby ładniej na zdjęciu).