Pikantna zupa z pieczonej marchwi z chili, czosnkiem i cytryną

Marchewka jest nieoceniona – zdrowa, tania, delikatna, słodka. Smakuje dzieciom, dorosłym już mniej.

Ja marchewkę lubię. Długo znałam ją w wersji łagodnej, jako soczystą surówkę, świeżo wyciskany sok, gotowaną z groszkiem i odrobinę masła jarzynkę do obiadu. Jakiś czas temu odkryłam jednak marchewkę wytrawną. Przede wszystkim – pieczoną. Jej smak jest głębszy, słodycz bogatsza, przydymiona. Taką marchewką można się bawić, zmienia smak w zależności od dodatków. Można dodać rozmaryn, trochę miodu, kumin, sok pomarańczowy. Upiec razem z pietruszką, selerem, batatem.

Będzie świetna jako dodatek do obiadu, można z niej zrobić pastę do chleba, dodać do makaronu.

Można zrobić też zupę. Z dodatkiem chili, skórki cytrynowej i czosnku będzie słodko-pikantna, świeża, rozgrzewająca. Bardzo gęsta – z grzanką wystarczy za cały obiad. Aby była jeszcze pyszniejsza, dodaję do niej podprażone płatki migdałowe i chipsy z szynki parmeńskiej.

Czytaj dalej

Ciasto cytrynowe z makiem

Dzisiejszy przepis pochodzi z nowej książki Yotama Ottolenghiego „Słodko”.

Mam jeszcze dwie jego książki i bardzo lubię – zarówno czytać i oglądać, jak i gotować z umieszczonych w nich przepisów. Są smakowite, obfite i uczciwe. Comfort food idealny. To zresztą charakterystyczne dla tego autora – wszystko barwne, aromatyczne, ale nic niczego nie udaje, nic nie jest zanadto wymyślne ani szczególnie skomplikowane. Tak samo w nowej książce.

Jest urzekająca. Rzadko się zdarza, żebym chciała natychmiast ugotować wszystko – odkąd ją kupiłam, myślę tylko o słodkościach. Autor uczciwie pisze we wstępie, że ciasta i desery, które prezentuje, są słodkie i takie mają być. Pełne cukru, masła, jajek, mleka. Nie widzi potrzeby, żeby unikać jakiegoś składnika ze względu na modę. Jeśli nie ogranicza nas alergia, cieszmy się smakiem – to jego motto. Desery to desery – nie są po to, żeby wspierać nasze zdrowie, są po to, żeby cieszyć i koić.

Zgadzam się z nim całkowicie. Jeśli zjadamy jeden kawałek ciasta dziennie (a poza tym nie objadamy się słodyczami), może być słodki do woli, nie zaszkodzi nam. Ważne, że wiemy, co w nim jest (żadnego ukrytego cukru, tłuszczu palmowego, sztucznych barwników i aromatów), używamy dobrych składników.

Dzisiejsze ciasto cytrynowe jest przepyszne i bardzo codzienne zarazem. Ostatnio takich ciast potrzebuję. Jest słodkie, puszyste, miękkie, wyraźnie cytrynowe. Ziarenka maku zabawnie strzelają w zębach. Wisienką na torcie jest polewa – bardzo słodka i bardzo kwaśna zarazem, podkręca niebywale smak i sprawia, że ciasto jest niezwykłe. Nadaje apetyczny połysk. Można z niej zrezygnować, nadal będzie pyszne, ale nie warto.

SONY DSC

Czytaj dalej