wołowina
Krokiety z wołowiną, pieczarkami i szczypiorkiem, czyli co zrobić z resztkami z rosołu
Kolejny przepis z serii: rosół zrobiony, ale zostało mnóstwo resztek. Z warzyw oczywiście można zrobić tradycyjną sałatkę z majonezem. Z mięsa można wyczarować różne pyszne, resztkowe dania. Paszteciki, sałatki zapiekanki. Ja proponuję krokiety.
Jedne już są na blogu – ze smażonym na maśle porem. Dziś kolejny przepis – krokiety z wołowiną, pieczarkami i szczypiorkiem. Tradycyjne i nieco staroświeckie, ale odświeżone poprzez dodatek szczypiorku. Poza tym mięso nie jest mielone jak zazwyczaj w krokietach, a pokrojone w dość duże kawałki. Dzięki temy wołowina z rosołu zachowuje soczystość i śliskość – ugotowane w rosole mięso po zmieleniu robi się nieprzyjemnie suche i jałowe w smaku. Bardzo ważne jest solidne doprawienie nadzienia dużą ilością pieprzu – bez tego będzie zbyt mało wyraziste. Wielbiciele dań orientalnych mogą pokombinowac z azjatyckimi przyprawami (np. z sosem sojowym), świetnie pasującymi do wołowiny i szczypioru. W takiej wersji grzyby lepiej podsmażyć bardzo delikatnie, albo tylko przez chwilę zblanszować.
Krokiety podajemy przysmażone na maśle lub oliwie albo podgrzane w piekarniku, z dużą ilością zielonej sałaty. Jeśli mamy sos z pieczonej papryki lub pomidorów – będzie idealny.
Wołowina z grzybami
Myślę, że nadeszła już pora na prawdziwe jesienno-zimowe jedzenie. Pożywne zupy, maślane ciasta, treściwe gulasze. Czas się otulić swetrami i kocami i zasiąść przy stole z miską czegoś rozgrzewającego ciało i duszę. Przyszła prawdziwa jesień :-).
Zamiast narzekać na zimno, ugotujcie gulasz z wołowiny z aksamitnym, esencjonalnym sosem i sporą ilością grzybów. Bardzo prosta potrawa, ma niewiele składników, ale jakże solidna i elegancka.
Mięso jest tu w dużych kawałkach, tak miękkie, że prawie się rozpada. Cebula rozpuszcza się podczas długiego gotowania, dzięki czemu sos staje się gęsty i gładki. Do podania – kawałek bagietki i konkretne czerwone wino. Dla wielbicieli zieleniny – również miska sałaty z winegretem.
Chili con carne
Chili con carne to gęsta, rozgrzewająca, przyjemnie ostra potrawa z mielonej wołowiny i fasoli, zatopionych w zawiesistym sosie z pomidorów i wina. Dzięki długiemu czasowi gotowania smaki mięsa, warzyw i przypraw ładnie się w nej łączą i wzajemnie przenikają – wszystko tu jest kojące (choć pikantne) i na swoim miejscu. Comfort food w najlepszym wydaniu.
Potrawa jest dość pracochłonna, choć prosta do zrobienia (samo gotowanie to trzy godziny) – warto zrobić od razu duży gar i zamrozić w porcjach. W paskudne popołudnia miło będzie zanurzyć się w fotelu z miską chili na kolanach i szklanką czerwonego wina.
Ragù wołowe, czyli sos alla bolognese
Jeśli myślimy o sosie do makaronu z mielonego mięsa i pomidorów, w Polsce mówimy na to bolognese. W Toskanii nazywają takie sosy ragù i podają z grubym makaronem pici (albo pinci) – jak spaghetti, tylko grubości cienkiego ołówka. W Toskanii robią ragù przede wszystkim z dziczyzny (dzik, zając), ale też z wołowiny, z kaczki. Pomidorów nie ma w nim wiele – sos nie jest czerwony, raczej brązowy. Niezbędne jest wino, trochę drobno pokrojonych warzyw, odrobina wątróbki i długie gotowanie. Po trzech, a nawet pięciu godzinach na małym ogniu sos jest aksamitny, nabiera pełnego, głębokiego smaku. Można go zrobić kilka dni wcześniej, można przygotować duży gar i zamrozić w małych porcjach. Po rozmrożeniu jest co najmniej równie dobry – lubi wielokrotne podgrzewanie.
To nie jest łatwe bolognese dla dzieci, bardzo pomidorowe i lekkie, z indyczym mięsem, jakie podają w dziecinnym menu w restauracjach. Sos jest ciężki, nie trzeba go dużo. Odświętny – siekanie wymaga trochę pracy (za to gotuje się sam). Ale wart każdej poświęconej chwili. Najlepszy ze wspomnianym wyżej pici albo z wstążkami – raczej grubszymi. Trochę świeżo tartego parmezanu, kieliszek czerwonego wina i jesteśmy w Toskanii