Ciasto owsiane z malinami i borówkami

ciasto owsiane z malinami i borówkami

Swojskie, codzienne ciasto na letnie popołudnie. Właściwie słodka kruszonka przekładana podpieczonymi owocami, zmieniającymi się w aromatyczny dżem. Z dodatkiem płatkow owsianych, dzięki czemu jest bardziej chrupiące i zdecydowanie zdrowsze. Brązowy cukier odpowiada za lekko karmelowy smak.

To deser na te właśnie chwile, kiedy ma się ochotę na owocowe ciasto oraz na czytanie na kocyku jednocześnie. Nie każe tkwić w kuchni godzinami, cyzelować, uważać, czekać, aż coś wyrośnie albo się schłodzi.

To ciasto na szybko – zanim nagrzeje się piekarnik, jest już gotowe. Błyskawicznie mieszmy, zagniatamy, wylepiamy, posypujemy owocami, kruszonką i już. A potem pachnie obłędnie w całym domu. Jeszcze tylko kubek kawy albo kefiru i wracamy na kocyk. Wstajemy wyłącznie po dokładkę.

ciasto owsiane z malinami i borówkamiOczywiście można użyć każdego rodzaju owoców jagodowych i ich mieszanek (świetnie sprawdzają się czarne porzeczki,  jeżyny), bardzo dobre będzie też z wiśniami.  Poza sezonem można świeże owoce zastąpić mrożonymi albo dżemem.

Czytaj dalej

Tarta cytrynowa z malinami

tarta cytrynowa z malinami

Tarta na wielkie upały. Słodka, ale jednoczesnie kwaskowata i chłodna (powinno się ją przechowywać w lodówce), ze świeżymi malinami. Krem jest aksamitny, wyraźnie cytrynowy, spód delikatny, cienki i kruchy. Ciasto z tych prostych do zrobienia, ale wyglądających i smakujących wytwornie :). Pyszne.

Najlepiej przygotować je 1-2 dni przed podaniem, maliny ułożyć tego samego dnia, kiedy zamierzamy jeść. Jeśli są świeże i nierozmemłane – powinny ułożone na cieście wytrzymać w bardzo dobrym stanie kilka dni.

Jeśli akurat nie ma sezonu na maliny, spokojnie można ułożyć na wierzchu  maliny mrożone (wcześniej wymieszane z cukrem pudrem i rozmrożone) – tylko wtedy zdecydowanie przed samym podaniem na stół.

tarta cytrynowa z malinami

Czytaj dalej

Panna cotta z sosem malinowym

panna cotta

Panna cotta to włoski klasyk, jak tiramisu. W przeciwieństwie do tego drugiego – prawie wszędzie jest dobra. Co nie znaczy taka sama. Śmietankowa babeczka może być lekka, przypominająca mleczną galaretkę, albo kremowa i treściwa. Można ją podawać z owocami (najlepsze jagodowe – maliny, truskawki, borówki), w całości lub w postaci sosów i musów. Często polewa się ją czekoladą, karmelem. Kiedyś w Toskanii jadłam wersję z burakami (raczej nie moją ulubioną, ale musiałam spróbować).

Przygotowuje się ją najczęściej w oddzielnych małych naczynkach, serwuje wyjmując na talerz. Można zrobić w dużej formie, ale wtedy należy zwiększyć ilość żelatyny. Jest wtedy zdecydowanie łatwiejsza w obsłudze, zwłaszcza jeżeli przygotowujemy ją dla większej ilości osób (można po prostu kroić kawałki w formie i nakładać  na talerzyki), ale mniej delikatna i dekoracyjna. Dobrym pomysłem jest też przygotowanie jej w miseczkach, ale bez wyjmowania z nich przed podaniem –  polewa się ją na wierzchu sosem lub ozdabia owocami i każdy dostaje swoją porcję do ręki. Wtedy jest pysznie, prawie równie ładnie (nie widać, niestety, babeczki) i łatwo.  Przy takiej wersji serwowania należy napełnić miseczki najwyżej do 2/3 wysokości – musi się zmieścić jeszcze sos (przepis podany niżej wystarczy na 1 porcję więcej).

pana cotta

Panna cotta, na którą podaję przepis, jest lekka, bardzo delikatna, zrobiona pół na pół z mleka i śmietaki. Waniliowa (te czarne kropeczki na górze i z boku babeczki to właśnie waniliowe ziarenka), z nutką anyżu i odrobiną alkoholu – podkręcającą smak, ale na tyle małą, że deser mogą jeść również dzieci.

Podaję ją z esencjonalnym, gładkim sosem z malin, bardzo intensywnym w smaku.

Czytaj dalej