Wspaniały, mocno pistacjowy sernik. Najlepszy ze wszystkich, jakie do tej pory piekłam.
Jest ciężki, kremowy, niezbyt słodki. Pistacje są i w masie sernikowej, i w pysznym kremie z mascarpone na wierzchu, i na samej górze sernika – pokruszone i lekko podprażone. Dzięki temu sernik jest wiosennie zielonkawy, obłędnie smakuje i pachnie pistacjami. I jest bardzo dekoracyjny – w sam raz na świąteczny stół.
Najlepiej przygotować go dzień-dwa przed podaniem. Musi mieć czas, żeby dobrze stężeć, nabrać odpowiedniej konsystencji, Masę z mascarpone najlepiej zrobić w ostatniej chwili (tego samego dnia, kiedy go podajemy) – z czasem lekko ciemnieje, jest równie pyszna, ale trochę gorzej wygląda.
Sernik jest bardzo długo świeży, doskonale sie przechowuje .Nie należy go przykrywać ani trzymać w lodówce (ja nigdy nie trzymam serników w lodówce – moim zdaniem lepszą konsystencję mają w temperaturze pokojowej).
Używamy do niego pistacji niesolonych (chociaż posypka może być zrobiona też z solonych – smak będzie zaskakujący). Do tej pory były dość trudno dostępne, można je było zamówić głównie przez internet, ale ostatnio widziałam je również w zwykłym supermarkecie. Można je zastąpić gotową pastą pistacjową, ale tylko tą stuprocentową – tańsze, łatwiej dostępne pasty pistacjowe zawierają w sobie tylko ok. 30% orzeszków i kompletnie sie nie nadają.
Sernik pistacjowy
(Przepis na tortownicę o średnicy ok. 23 cm)
Składniki:
1 kg sera do serników (ja używam Piątnicy; jeżeli używamy innego, rzadszego, trzeba go odsączyć na sicie)
4 jajka
150 g drobnego cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
60 g płatków migdałowych
masło do wysmarowania formy
125 g niesolonych pistacji + garść do posypania wierzchu
100 ml wody
200 g serka mascarpone
1 łyżka cukru pudru
Sposób przygotowania:
Piekarnik rozgrzewamy do 180°C.
Pistacje lekko podprażamy na suchej patelni – powinny intensywnie zapachnieć.
125 g pistacji miksujemy w malakserze do konsystencji mokrego piasku, dolewamy wodę i miksujemy na gładką pastę.
Tortownicę o średnicy ok. 23 cm smarujemy masłem, dno wysypujemy płatkami migdałowymi.
Ser miksujemy z drobnym cukrem, dodajemy stopniowo po 1 jajku, mąkę i 4/5 pasty pistacjowej. Staramyn się nie miksować zbyt długo.
Masę ostrożnie przelewamy do tortownicy, wstawiamy do piekarnika. Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 160°C i pieczemy jeszcze 75 minut. Stodzimy w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach (dzięki temu nie popęka).
Pozostałą pastę pistacjową mieszamy z mascarpone i cukrem pudrem. Rozprowadzamy na wierzchu zupełnie wystudzonego sernika.
Resztę pistacji grubo siekamy i posypujemy wierzch sernika.
Smacznego
Zmodyfikowany przepis z White Plate