Wyrzucanie jedzenia jest niefajne. Nieekologiczne, nieekonomiczne i nieetyczne. Jeśli więc zosatało wam sporo rukoli (trudno zużyć całą paczkę) i prawie pełna puszka fasoli, zróbcie z nich pyszną sałatkę z dodatkiem jajka w koszulce (jajko jest w każdym domu).
Sałatka jest bardzo prosta, nie ma wielu składników i naprawdę doskonale smakuje. Oczywiście w idealnym świecie użyłabym samodzielnie gotowanej fasoli, jest smaczniejsza, ale z tą z puszki też będzie dobrze.
Nie należy się przerażać jajkiem w koszulce, nawet jeżeli robimy je pierwszy raz. Naprawdę, takie jajko prawie nikomu nie wychodzi równe i idealnie gładkie. Szafowie kuchni po prostu przycinają farfocle, my też tak zróbmy – będzie wyglądało ok, a smak i konsystecję ma zachwycającą. Ułożone na sałatce i posypane szczypiorkiem, z rozlewającym się miło żółtkiem jest doskonałym jej wykończeniem.
Ja, w okresie fascynacji jajkami w koszulkach, kupiłam zestaw specjalnych foremek do ich gotowania. Choć nie są niezbędne, świetnie się sprawdzają, jajko ma dobry kształt, nie rozjeżdża się. Ale i tak trzeba je leciutko przyciąć.
Jeżeli ktoś absolutnie nie czuje się na siłach porywać na jajka w koszulkach, dobrą i niemal tak samo smaczną alternatywą będą jajka ugotowane na półmiękko (gotowane ok. 6,5 minuty od włożenia do wrzątku). Trzeba je tylko przekroić przed położeniem na sałatkę.
Do sałatki dodajemy sporo lekkiego winegretu i szczypiorek – w celu zaostrzenia smaku. Podajemy z cienkimi grznkami lub bagietką. Będzie doskonałą kolacją, a nawet wcale niemałym obiadem.