Jak już pisałam, bardzo lubię warzywne pasty do kanapek. Ostatnio znudziły mi się jednak zimowe klasyki – hummusy, pasztety, pasty fasolowe. W maju potrzebuję czegoś zielono-wiosennego.
Idealna jest pasta z zielonego groszku z miętą. Świeża, pobudzająca, a przy tym całkiem konkretna i sycąca. Robi się ją w kilka chwil, można przez tydzień przechowywać w lodówce, ma mnóstwo witamin i niewiele kalorii. Tego szukamy wiosną :).